Izabela Adámek
E-mail: iza@zwrot.cz
W sobotnie przedpołudnie, 2 sierpnia, przy Pomniku Tragedii Żywocickiej zgromadzili się przedstawiciele władz Hawierzowa i Kraju Morawsko-Śląskiego, reprezentanci Ambasady RP w Pradze oraz Konsulatu Generalnego w Ostrawie, a także działacze organizacji polskich, delegacje instytucji z obu stron granicy i rodziny ofiar. Oddali hołd 36 osobom rozstrzelanym przez Niemców. Coroczna uroczystość ma na celu podtrzymywanie pamięci o tragicznych wydarzeniach z 6 sierpnia 1944 roku.
– W dzisiejszych dniach mija 81. rocznica od momentu, gdy zwykły poranek 6 sierpnia 1944 roku zmienił się w okrutny ślad historii. Był to dzień cierpienia i rozpaczy. Tragedia w Żywocicach stała się największym masowym morderstwem dokonanym na ludności cywilnej tego regionu. Żywocice stały się symbolem cierpienia, oporu i ogromnej ludzkiej straty – powiedziała podczas rozpoczęcia uroczystości prowadząca ceremonię w języku polskim i czeskim Jolanta Bałon.
Ważni goście
W uroczystości wzięli udział liczni oficjalni goście. Stronę polską reprezentowali m.in.: chargé d’affaires Ambasady RP w Pradze Barbara Tuge-Erecińska, konsul RP w Ostrawie Stanisław Bogowski. Kwiaty złożyła też w imieniu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Barbara Wojda. Obecni byli również prezes Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w RC Helena Legowicz, członek Rady Kongresu Polaków w Republice Czeskiej Michał Przywara, przedstawiciele polskich organizacji, instytucji, miast.
Wśród przedstawicieli czeskich instytucji obecni byli m.in. hejtman Kraju Morawsko-Śląskiego oraz poseł do Parlamentu RC, Josef Bělica, senator Andrzej Feber. Udział w uroczystości wziął również dyrektor Krajowego Dowództwa Wojskowego w Ostrawie, pułkownik, generał sztabu Jarosław Medek. Nie zabrakło także burmistrza Hawierzowa Ondřeja Beránka oraz przedstawicieli okolicznych miejscowości, również z Polski.
Świadectwa z książki
Podczas uroczystości przywołano również fragmenty książki Świadectwo z Żywocic autorstwa Mečislava Boráka, w tym wspomnienia Marii Hawlik o zamordowaniu jej męża, Karola Hawlika:
„Dziś rano obudziły mnie strzały. Około szóstej przyszła do nas gospodyni Tomisowa, mówiąc, że rozstrzeliwują wszystkich, którzy nie mają volkslisty. Poradziła mężowi, żeby się gdzieś schował, bo inaczej też go zastrzelą. I rzeczywiście – gdzieś się schował. Długo go nie widziano.
Wrócił do domu około 8:30. W wiosce już było cicho. Nie było słychać strzałów. Myśleliśmy, że to już koniec.
Mąż położył się na chwilę do łóżka, aby odpocząć przed popołudniową zmianą. A pół godziny później przyjechało dwóch gestapowców w towarzystwie obcego żandarma. Chcieli volkslistę.
Żandarm tłumaczył. Potem kazali mojemu mężowi iść z nimi. Zabrali go tak po prostu. W koszuli i spodniach.
Zastrzelili go za stodołą Szymszy.
O śmierci męża dowiedziałam się dopiero tuż przed południem, kiedy zobaczyłam przez okno, jak mój sąsiad Szelong wywozi jego zwłoki na taczce. Nawet nie poszłam go zobaczyć. Byłam dwa tygodnie po porodzie, a jego śmierć ciężko odchorowałam”.
Pamięć i wspólna modlitwa
Głos zabrała również chargé d’affaires Ambasady RP w Pradze, Barbara Tuge-Erecińska. – Nasza obecność tutaj, dziś i w kolejnych latach – bo nie mam wątpliwości, że będziemy tu powracać – to także sygnał wysłany do wszystkich zbrodniarzy na świecie. Pamiętamy, a ponieważ pamiętamy, zrobimy wszystko, by takie zbrodnie nigdy się nie powtórzyły – podkreśliła.
Oprócz przemówień, zapalenia zniczy i złożenia kwiatów, uroczystości towarzyszył program artystyczny. Wystąpili solistka Opery Teatru Narodowego w Pradze, Lucie Silkenová, oraz śpiewak operowy Władysław Czepiec.
Duchową część uroczystości poprowadził pastor Janusz Kożusznik, który wygłosił refleksyjny komentarz w języku polskim oraz poprowadził modlitwę w języku czeskim. Wydarzenie zwieńczyło wspólne odśpiewanie hymnów Polski i Czech. Symbolicznie wypuszczono też 36 gołębi – tyle, ile ofiar niemieckiej egzekucji w Żywocicach.






















































