Sylwia Grudzień
E-mail: sylwia@zwrot.cz
Wieki Piątek to dzień upamiętniający śmierć Jezusa Chrystusa. W tradycji chrześcijańskiej jest to dzień zadumy nad Męką Pańską, wzmożonej modlitwy i gorliwych praktyk religijnych. W ten dzień obowiązuje ścisły post. W kościołach katolickich odprawiane są drogi krzyżowe i adoracja Przenajświętszego Sakramentu. Na Śląsku Cieszyńskim jest to również dzień mycia się w potoku na pamiątkę Męki Chrystusa.
Dawniej na Śląsku Cieszyńskim powszechnym zwyczajem w Czorny Piątek, czyli Wielki Piątek, było mycie się o wschodzie słońca w rzekach, strumykach i źródełkach, szczególnie tych, które według miejscowych wierzeń posiadały leczniczą moc. Omywania wodą dokonywały całe rodziny wcześnie rano, najlepiej przed wschodem słońca, po odmówieniu modlitwy na brzegu rzeki. Wielkopiątkowa ablucja miała zapewnić zdrowie przez cały rok. Dawniej w rzekach pławiono również konie i bydło. Wielkopiątkową wodę zabierano do domu, w razie potrzeby obmywano nią chorych, by im ulżyć, spryskiwano nią bydło, konie, trzodę, a nawet stajnie i obory.
„Zanim Pana Jezusa ukrzyżowali, wrzucili go do potoku, kąpiemy się więc na pamiątkę tego wydarzenia” – mówi Krystyna Mucha.
Na zaproszenie państwa Muchów z Mostów koło Jabłonkowa, pojechaliśmy do nich, aby zobaczyć, jak u nich w domu wygląda pielęgnowanie dawnych zwyczajów.
– Na Wielki Piątek chodzimy się myć do potoku rano. U nas w rodzinie zawsze tak było, że się chodziło kąpać. Staramy się wstać, jak najwcześniej. Niekiedy dzieci marudzą, że nie chcą wstawać. Ale w końcu udaje mi się je przekonać, żeby chociaż sobie ręce umyły. Zanim Pana Jezusa ukrzyżowali, wrzucili go do potoku, kąpiemy się więc na pamiątkę tego wydarzenia. Jak się człowiek wykąpie w zimnej wodzie, to będzie zdrowy cały rok. W Wielki Piątek miałby już być spokój w domu, staramy się być cicho. Nie ma zakazu pracy, ale te nie wykonujemy żadnych wielkich robót, nie hałasujemy – mówi Krystyna Mucha.
W Mostach był też powszechny zwyczaj wystawiania baranka w oknie
Korzystając z okazji, podpytujemy panią Krystynę, która od urodzenia mieszka w Mostach, jakie inne zwyczaje zachowały się u niej w domu.
– W Wielką Sobotę jemy wieczerzę wielkanocną. W dzień idziemy do kościoła poświęcić pokarmy, a wieczór je jemy podczas wieczerzy. Nie mamy zwyczaju jedzenia uroczystego śniadania wielkanocnego. Dawniej nie święciło się też u nas pokarmów, ten zwyczaj przyszedł chyba z Polski. Malujemy jajka woskiem lub farbami, bo my wszyscy jesteśmy rękodzielnikami, więc trudno byłoby, żebyśmy tego nie robili. Jajka zdobiliśmy w rodzinie, odkąd pamiętam, bo moja babcia Anna była miejscową malarką nieprofesjonalną. Jajka dawało się kolędnikom w podziękowaniu, jak przyszli pośmigać – mówi pani Krystyna.
– W Mostach był też powszechny zwyczaj wystawiania baranka w oknie. My ten zwyczaj podtrzymujemy do dzisiaj. Pieczemy specjalnego baranka na Wielkanoc, którego wystawiamy w oknie – drugiego, który nie jest do jedzenia. Przyozdabiamy go czerwoną chorągiewką, która symbolizuje Zmartwychwstanie. Baranka wystawiamy w Biołą Sobotę (przyp. red. – Wielką Sobotę) i trzymamy go około dwóch tygodni. Gdy byłam mała, to wszyscy mieli wystawionego baranka, teraz już mało kto to robi – mówi pani Krystyna
– W Niedzielę Wielkanocną idziemy do kościoła świętować Zmartwychwstanie. W Wielkanoc wszystko od nowa zaczyna żyć – do dzisiaj tak to czuję. Chyba dlatego, że mimo wszystko udaje nam się utrzymać Wielki Post. Czasami nie jest to łatwe – dodaje pani Krystyna.
– A z kolei w Śmiergust, czyli Lany Poniedziałek, chłopcy chodzili polewać dziewczęta, jednak dzisiaj ten zwyczaj już upada. Córka z synem tańczą w Zespół Pieśni i Tańca „Zaolzi”, to raz przyjechał do nas tu zespół i się polewali koło domu wiadrami. Ja jeszcze pamiętam, że nas chłopcy wrzucali do potoku – wspomina Krystyna Mucha.
Inne zwyczaje wielkopiątkowe
W Wielki Piątek na Śląsku Cieszyńskim wypijano również kieliszek tatarczówki (nalewki z tataraku), co również miało zapewnić zdrowie na cały rok. Tego dnia nie można było pracować w polu ani w ogrodzie. Prognozowano również pogodę i zależny od niej urodzaj. Wielki Piątek to był również czas wielkiego gotowania i pieczenia, dlatego że niegdyś wszystkie potrawy musiały być gotowe już w ten dzień (ostatecznie do Wielkiej Soboty w południe).
Modlitwa przy Bożym Grobie
Również na Śląsku Cieszyńskim, tak jak i w całej Polsce, w każdym kościele parafialnym przygotowywano Boży Grób z figurą Jezusa Chrystusa na marach. Nad nim znajdowało się tabernakulum z zamkniętym Przenajświętszym Sakramentem. Wartę honorową przed grobem sprawowali górnicy w galowych mundurach lub umundurowani strażacy, czasami wojskowi, elewi policji państwowej, harcerze i górale w strojach ludowych. Wierni odwiedzali w ten dzień kościół, aby modlić się przed Bożym Grobem i ucałować rany Chrystusa.
Dziękujemy serdecznie państwu Muchom za przyjęcie naszej Redakcji w Wielki Piątek.













