Sylwia Grudzień
E-mail: sylwia@zwrot.cz
CIESZYN / W czwartek w Cieszyńskim Ośrodku Kultury „Dom Narodowy” odbył się wernisaż wystawy malarstwa na szkle nieżyjącego już zaolziańskiego artysty Antoniego Szpyrca. Wystawę we współpracy z rodziną artysty przygotowało Centrum Folkloru Śląska Cieszyńskiego. Otwarciu towarzyszyło słowo wstępne prof. Daniela Kadłubca oraz występ zespołu bluegrassowego „Blaf”.
Na wystawie „Sercem malowane” zaprezentowano prace artysty, szkice do obrazków na szkle, archiwalne zdjęcia i artefakty z życia Antoniego Szpyrca. Artysta urodził się w 1950 roku w Jabłonkowie, mieszkał w Wędryni-Zaolziu.
Był jednym z nielicznych artystów na Śląsku Cieszyńskim, którzy tworzyli obrazy na szkle. Inspirował się obrazkami z XVIII i XIX wieku. Podejmował jednak przede wszystkim tematykę świecką, związaną z życiem w dawnym Jabłonkowie i na całym Śląsku Cieszyńskim.
Był laureatem licznych nagród i wyróżnień. Swoje prace prezentował na wystawach w Czechach i w Polsce. Był też zaangażowanym społecznikiem. Zmarł 29 grudnia 2014 roku.
Święte obrazki miały chronić od pożaru i wszelkiego nieszczęścia
Wydarzenie uświetnił swoim wystąpieniem prof. Daniel Kadłubiec, który w skrócie zarysował historię malarstwa na szkle na Śląsku Cieszyńskim oraz przybliżył sylwetkę artysty.
– W dziejach plastyki ludowej na Śląsku Cieszyńskim, gdy chodzi o malarstwo na szkle, należy wymienić jedną wybitną szkołę, a mianowicie szkołę frydecką. Obrazy na szkle malowane we Frydku podejmowały tematykę religijną. Rozwój szkoły wiązał się z tym, że Frydek jeszcze w XIX wieku był popularnym miejscem pielgrzymkowym. To malarstwo było określane mianem malarstwa modrego, czyli ciemnoniebieskiego, ponieważ tło w tych obrazkach zazwyczaj było niebieskie, postacie oraz dekor były również niebieskawe. To wyróżniało właśnie malarstwo frydeckie spośród wszystkich innych malarstw na szkle w bliższym i dalszym regionie. W domach katolickich wieszano święte obrazy w tzw. świętym kącie oraz na ścianach frontowych chałup – obrazki miały chronić od pożaru i wszelkiego nieszczęścia – powiedział prof. Daniel Kadłubiec.
Centrum świata Antka Szpyrca znajdowało się w Jabłonkowie
– Sztukę malowania na szkle ożywił na Śląsku Cieszyńskim Antek Szpyrc. Jest to jego wielka i niepodważalna zasługa. (…) Antka Szpyrca poznałem dzięki Sekcji Folklorystycznej PZKO, którą założyłem w 1965 roku i prowadziłem przez trzydzieści lat. Antek przyszedł do nas jako fascynat sztuki ludowej. Został członkiem sekcji i w jej ramach założył Klub Twórców Ludowych. Organizował wspaniałe wystawy, pisał broszury o sztuce ludowej na Zaolzia, napisał monografię o swoim Jabłonkowie, ponieważ Jabłonków był centrum jego twórczości – dodał profesor.
– Antek to był człowiek szalenie dobry, usposobiony pokojowo, przyjacielsko, nie lubił zwad, to był naprawdę fantastyczny mąż i fantastyczny ojciec. Antek potrafił załagodzić wszelkie spory. Ludzie go uwielbiali. To trzeba powiedzieć. Był wielkim artystą, ale przede wszystkim złotym człowiekiem – podsumował prof. Daniel Kadłubiec.
Wystawa jest dostępna do końca maja 2025
– Muszę się przyznać do jednej rzeczy. Jak was tak wszystkich słucham, to doszłam do wniosku, że ja tego swojego ojca tak do końca nie znałam. Dla każdej córki tata jest po prostu tatusiem. A to że był artystą, że malował obrazki, pisał książki, to tak, podziwialiśmy to całą rodziną, cieszyliśmy się na kolejny obrazek, ale to nie było najważniejsze. Tata był przede wszystkim moim fantastycznym tatusiem. Teraz gdy poznałam tyle osób, które go znało, podziwiało, to jestem pod ogromny wrażeniem. I tak sobie myślę, że mam szczęście, że Pón Bóg mo mie isto rod, że dał mi takiego ojca – powiedziała na otwarciu Irena Kawulok.
Pod koniec spotkania wystąpił zespół „Blaf” z utworami do słów Antoniego Szpyrca. Wystawę zaszczycił swoją obecnością burmistrz miasta Jabłonków Jiří Hamrozi. Wystawa jest dostępna dla zwiedzających do 30 maja 2025 w godzinach pracy Ośrodka Kultury.




















