indi
E-mail: indi@zwrot.cz
REGION/ Pojawił się już czosnek niedźwiedzi. Przebijające się przez zeschłe listowie jasnozielone listki cieszą nie tylko oko, ale i podniebienie. Podczas środowego spaceru Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Sportowego „Beskid Śląski” w RC zapytaliśmy kilkoro uczestników, w jaki sposób wykorzystują ten smaczny i zdrowy dar natury. Zdradzili nam kilka swoich ulubionych przepisów z wykorzystaniem czosnku niedźwiedziego. Zobacz, w jakiej formie delektują się tą zdrową rośliną.

Zofia Franek
Zbieram najchętniej gdzieś w górach, w czystym środowisku. I robię coś w rodzaju pesto. Można zmiksować, ale ja drobno kroję. Posolę i zmieszam z oliwą z oliwek, która jest trochę gęstsza i dodaję troszeczkę musztardy. W słoiku w lodówce trzymam około trzy miesiące. Bardzo lubię chleb lub rogalik posmarowany tym zamiast masłem.

Janka Jasińska
Najchętniej czosnek niedźwiedzi kładę świeży pokrojony na chleb z masłem. Robię też pesto. Dodaję je później do wielu potraw na słono. Na przykład jak robię makaron z czymś, to dodaję trochę tego pesto. Jednak najbardziej lubię świeży, nieprzetworzony, jedynie pokrojony i położony na chleb.

Wanda Michalkova
U nas czosnek niedźwiedzi rośnie nad Tyrką. Jest troszkę później, niż w miejscach położonych niżej. Najchętniej jem go świeży, zaraz jak nazbieram, pokrojony albo w całości. Kładę go na chleb z masłem czy z masłem i serem.
Robię też zupę ze szpinaku i na koniec gotowania dodaję do niej tego czosnku.

Ludmiła Lačik
Czosnek niedźwiedzi używam zamiast szczypiorku. Dodaję pokrojony do jajecznicy, do pasty, przykładowo z twarogu. Jak gotuję rosół w okresie, kiedy jest świeży czosnek, to dodaję zamiast takiego tradycyjnego.
Mąż kiedyś robił pesto, ale u nas jakoś niespecjalnie cieszyło się powodzeniem. Wolimy czosnek niedźwiedzi na surowo. Tak więc w okresie, kiedy jest zielony, to używam do czego się tylko da.

Janina Goryl
Z czosnku niedźwiedziego korzystamy co roku. Na dwa sposoby. Mielimy w maszynce do mięsa, przysypujemy solą, dodajemy oliwę z oliwek i robimy pesto. Używamy go później głównie do kanapek.
Uwielbiam też zupę. Wpierw na tłuszczu, na przykład na klarowanym maśle podsmażę jarzyny. Zalewam wodą, dodaję szpinak i te gorsze liście sałaty, którą mamy w ogrodzie i gotuję. Zamiast szpinaku można dać inne zielone warzywa, na przykład brokuł. Na koniec gotowania dodaję pesto z czosnku niedźwiedziego i kremową śmietanę. Do tego grzanki. Polecam
Zalewamy też spirytusem i robimy tinkturę. Do tego może być rozdrobniony, ale nie musi, można dać całe listki. Zalewamy alkoholem i odstawiamy zakręcone na minimum 3 tygodnie w ciemnym miejscu. Po tych trzech tygodniach można odcedzić. Używa się ją zewnętrznie, do smarowania. A w małych ilościach – kilka kropli wlanych do wody – pije się na obniżenie cholesterolu i ciśnienia. Należy wypić te kilka kropli rozcieńczone w wodzie co rano na czczo.

(indi)