Z poczty redakcyjnej
E-mail: info@zwrot.cz
Jako rzekł onegdaj Lech Wałęsa „Nie chcę, a muszę”. To ja również w tym duchu poświęcę trochę uwagi katastrofie, jaką na się szykuje autorka dzieł o Starym Kościele pod wezwanie św. Piotra z Alkantary w Karwinie i o czymś, czego prawie nie było, to znaczy o pamięci tragedii Żywocickiej.
Podpadła niezmiernie, występując publicznie przeciw zamiarom budowy obwodnicy hawierzowskiej. Sama jest tego świadoma, ale udaje, że nie rozumie obecnej niechęci do wcześniej wyrażanych słów aprobaty. Wsadziła swoimi słowami kij w mrowisko władzy, której ponad stan rządzenia jest jeszcze ważniejsza sprawa stanu posiadania mamony. A, pomimo że każdy z osobników jest z innej bandy politycznej, to sprawdza się starodawne „Pecunia non olet” i wespół wzespół, każdy, kto naruszy ich pokusy, stanie się wrogiem publicznym nr 1.
Tak, że domniemywam, iż tej pani pozostanie tylko trzymać się wysokiego protektoratu Muzeum Cieszyńskiego, bo po zachodniej stronie rzeki Olzy jej akcje spadły wniwecz. Z tym że ma absolutną rację i w słusznej sprawie podniosła głos. To jest paradoks sięgania po sławę. A szkoda!
Artykuły w kategorii Blogi prezentują poglądy autorów i nie mogą być interpretowane w żaden inny sposób.