Po długiej przerwie rowerzyści z Klubu Kolarskiego PTTK „Ondraszek” z Cieszyna i Sekcji Kolarskiej Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Sportowego „Beskid Śląski” w RC zorganizowali Rajd Rowerowy do Ujścia Olzy im. Władysława Janika. W niedzielnym rajdzie (17 września) wzięło udział dwudziestu dziewięciu uczestników. Wycieczkę poprowadził Leszek Cimała z Sekcji Kolarskiej „Beskidu Śląskiego”.

    Po raz ostatni Rajd Rowerowy do Ujścia Olzy im. Władysława Janika odbył się w 2019 roku. W tym roku na starcie rajdu przed dworcem kolejowym w Dziećmorowicach zjawiło się dwudziestu dziewięciu rowerzystów w pełnej gotowości. Po dopełnieniu wszelkich formalności związanych z wpisaniem się na listę i przywitaniem uczestników rajdu, wyruszono ścieżką rowerową prowadzącą zalesionym terenem w pobliżu elektrowni w Dziećmorowicach. Następnie rowerzyści znaleźli się na zielonych terenach przygranicznych, jadąc wzdłuż alei porośniętej kilkusetletnimi dębami. Granicę polsko-czeską przekroczono niepostrzeżenie w pobliżu wzniesienia Dembina. Następnie trasa prowadziła polską stroną przez Gorzyczki, Uchylsko i Olzę.

    W miejscowości Olza rowerzyści musieli zejść ze swoich rowerów i podejść do samego ujścia Olzy do Odry. Tam uczestnicy zaśpiewali nieoficjalny hymn Śląska Cieszyńskiego „Płyniesz Olzo”. Spacer do ujścia był również okazją do pomoczenia zmęczonych nóg w wodzie. Po powrocie rowerzyści wjechali na ścieżkę rowerową prowadzącą meandrami Olzy i dojechali do mety w Boguminie.

    Trasa dla każdego

    – Początkowo planowałem zupełnie inną trasę, prowadzącą wzdłuż Olzy. Jest to ciekawa trasa pod względem przyrodniczym. Na dodatek na jej końcu możemy stanąć na skrawku ziemi wchodzącym pomiędzy dwie łączące się rzeki. Niestety ta wersja okazała się zbyt wymagająca ze względu na błoto. Starałem się więc wybrać taką trasę, która będzie odpowiadała wszystkim, i tym młodszym, i tym starszym, tym na rowerach trekkingowych, i tym na kolarzówkach – powiedział Leszek Cimała, który poprowadził rajd.

    Pogoda tego dnia była idealna. W trasie jeden z uczestników złapał gumę. Problem ten jednak udało się szybko rozwiązać. Trasę zakończono w restauracji w Boguminie, gdzie można było się posilić i uzupełnić płyny. Stamtąd niektórzy rowerzyści wrócili do domów pociągiem, inni rowerami do Dziećmorowic, gdzie zostawili samochody. Najbardziej wytrwali wrócili do domów rowerem.

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Walizki
      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023-2024.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego.