Magda Walach
E-mail: magda@zwrot.cz
TRZYNIEC / Wielki Post jest w Kościele okresem wyciszenia. Wierni biorą udział w nabożeństwach wielkopostnych, do nich należą również nabożeństwa drogi krzyżowej. Na wspólną drogę do krzyża na Jaworowym możecie wybrać się wraz z wiernymi z kościoła katolickiego w Trzyńcu. W sobotę 1 kwietnia 2023 roku wyruszają koło godziny 13:00 i pokonają nietrudną 5-kilometrową trasę.
– Nigdzie nie trzeba się rejestrować, wystarczy tylko przyjechać do Tyry – zachęca organizatorka Zofia Franek.
Wierni rozpoczną swoją drogę na przystanku autobusowym w Tyrze „Hájenka” około godziny 13:00, zaraz po przyjeździe autobusu (autobus odjeżdża z trzynieckiego dworca kolejowego o 12:30, z dworca autobusowego o 12:35). Przyjście pod krzyż na Jaworowym przewidywane jest koło godziny 15:00. Powrót zaplanowany jest po niebieskim szlaku turystycznym do Gutów. Autobus odjeżdża z Gutów o godzinie 17:10.
Ostatnia stacja przy krzyżu na Jaworowym
Uczestnicy będą prosić Boga o pokój na świecie i błogosławieństwo dla swoich rodzin, całego Trzyńca i okolicy.
– W trakcie drogi krzyżowej zatrzymamy się na 14 stacjach, przeczytamy rozważania, pomodlimy się i w cichości ruszamy dalej. Ostatnia stacja znajduje się już przy krzyżu na Jaworowym. Najczęściej później idziemy do schroniska odpocząć, a potem schodzimy do Gutów – tłumaczyła organizatorka.
Nabożeństwo drogi krzyżowej
Historia drogi krzyżowej sięga XII wieku, kiedy Europa zdobyła Jerozolimę, umożliwiając wiernym udanie się tym samym szlakiem co Jezus. Nie wszystkich jednak było stać na taką wyprawę. Rozwiązaniem zajęli się franciszkanie, którzy w parafiach zorganizowali stacje drogi krzyżowej.
Droga Krzyżowa powstała z pragnienia kroczenia śladami Jezusa Chrystusa. W samym zaś nabożeństwie chodzi o zrozumienie sensu cierpienia dla zbawienia. Śmierć na krzyżu, będąca kulminacyjnym punktem Drogi Krzyżowej, budzi w chrześcijaninie nadzieję na to, że między ofiarą krzyża a historią ludzkości zachodzi głęboka relacja zbawcza.
Historia drogi krzyżowej na Jaworowy
– Jestem także członkinią Beskidu Śląskiego i organizuję wycieczki, więc mam trochę doświadczeń. Kiedy stanął krzyż na Jaworowym, to młodzież z trzynieckiej parafii zorganizowała drogę krzyżową. Zawsze odbywała się w sobotę przed Niedzielą Palmową. Dla nas starszych ta droga była trochę męcząca i za szybka. Zdecydowałam, że też zorganizuję taką drogę krzyżową. Niestety przyszła pandemia. Doszłam więc do wniosku, że pójdę sama, w końcu dołączyła do mnie koleżanka i byłyśmy w dwójkę.
Wyszłyśmy z autobusu i spotkałyśmy dwóch mężczyzn na rowerach. Jednym z nich był Miłosz Cienciala, który zorganizował wszystko potrzebne do postawienia krzyża na Jaworowym. Teraz ciągle się o to miejsce troszczy, kosi trawę albo przynosi kwiaty. Przyniósł ze sobą przygotowane rozmyślania drogi krzyżowej i tak doszliśmy na Jaworowy w czwórkę. Następnym razem było nas sześciu, a w zeszłym roku było nas chyba jedenastu. Była wtedy okropna pogoda, ale przyjechały nawet trzy osoby z Cieszyna – wspomina początki wydarzenia organizatorka Zofia Franek.
– W tym roku chciałam organizację przełożyć już na kogoś młodszego, ale nie udało mi się nikogo namówić. Jednak w przyszłym roku podejmą się organizacji chyba państwo Mokroszowie. Niebawem skończę siedemdziesiąt lat i kto wie, czy mi zdrowie pozwoli jeszcze na coś takiego – dodała Zofia Franek.