Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
CZESKI CIESZYN SIBICA / W sali Domu Polskiego PZKO w Sibicy oglądać można wystawę fotografii Romana Dzika z Suchej Górnej pn. „Polska Sahara”.
Wernisaż wystawy odbył się w sobotnie popołudnie 17 września podczas tradycyjnej imprezy Koła, jaką jest „Kobzol Szoł” (pisaliśmy).
Podczas wernisażu autor fotografii – Roman Dzik opowiedział nie tylko o tym, jak zdjęcia powstawały w czasie urlopu w Łebie. Podzielił się ze słuchaczami także wieloma ciekawostkami na temat samych wydm. Bo to właśnie wydmy zaprezentował na swych fotografiach.
– Wiatry wiejące z zachodu na wschód przesuwają piasek na wschód. Jest to nie do wiary, ale te przesunięcia są rzędu dziesięciu do dwunastu metrów rocznie – mówił autor fotografii. I dodał, że po raz pierwszy był w Łebie w roku 2016 i podejście z parkingu było wówczas bardzo łagodne. Tymczasem będąc po dwóch latach w tym samym miejscu i w tym samym terminie podejście było tak strome, że trzeba było pomóc sobie podtrzymując się rozciągniętej tam linki.
Za 400 lat Łeba zniknie z powierzchni ziemi zasypana przez piasek
– Nazwa wydmy – Łącka pochodzi od nazwy wioski, która kiedyś znajdowała się w tym miejscu – wyjaśnił Dzik. I dodał, że jeśli piaski będą nadal przesuwać się w takim, jak obecnie tempie, to za 400 lat Łeba zniknie z powierzchni ziemi zasypana przez piasek.
Autor fotografii ukazującej wydmy nad polskim morzem wyjaśnił, że wydmy, które fotografował podczas swego pobytu urlopowego w Łebie, nie są w samej Łebie, a kilka kilometrów dalej. – Warto więc wypożyczyć rower i zajechać tam na rowerze. Zwłaszcza że z Łeby prowadzi fantastyczna ścieżka rowerowa. Biegnie lasem, ale nie wycięto, budując ją, ani jednego drzewa. Asfalt wije się pomiędzy drzewami. A czasem nawet objeżdża drzewo z dwóch stron, a następnie spaja się w jedną dróżkę – zachwycał się fotograf z Suchej.
Wydmy białe i siwe
Jak wyjaśnił Dzik, są dwa rodzaje wydm – ruchome, zwane białe, oraz siwe, czyli już ustalone, nie przemieszczające się. Przy czym na tych siwych pojawia się już jakaś roślinność, podczas gdy te ruchome – białe stanowią iście pustynny pejzaż. Stąd tytuł wystawy „Polska Sahara”, gdyż to właśnie te ruchome piaski na wybrzeżu Bałtyku Roman Dzik uwiecznił na prezentowanych na wystawie fotografiach.
Kto rano wstaje…
Autor przepięknych fotografii krajobrazowych przyznał, że by zrobić tak udane ujęcia, nie można być śpiochem. – Trzeba nastawić sobie budzik tak, by na wydmach być o wschodzie słońca. Bo takie zdjęcie można zrobić tylko, jak jest słoneczko nisko – przekonywał fotograf.
Dodał, że owszem, dobre do fotografowania wydm byłoby również nisko zachodzące słońce późnym wieczorem. Jednak o tej porze zamiast pięknie pofalowanego na skutek działalności wiatru piasku mielibyśmy w kadrze mnóstwo mało atrakcyjnie prezentujących się śladów ludzkich stóp.
– Tymczasem do rana mimo, iż w ciągu dnia przeszło tamtędy setki, a może tysiące turystów, wiatr wszystkie te ślady zaciera, a powierzchnia wydm jest pięknie pofalowana – wyjaśnił Dzik.
Na planie filmu „Seksmisja”
Kolejną ciekawostką, jaką przekazał autor nadmorskich fotografii, był fakt, że to właśnie w tym miejscu, w którym zrobił prezentowane na wystawie zdjęcia, kręcona była ta scena kultowego polskiego filmu „Seksmisja”, w której bohaterowie wydostali się z podziemnego świata na powierzchnię.
Wystawę można oglądać do końca roku. A później ją wypożyczyć
Wystawę można oglądać do końca roku przy okazji wydarzeń organizowanych w Domu Polskim PZKO Sibica. Później z kolei chętne koła będą mogły ją wypożyczyć. – Udało mi się na nią pozyskać finansowanie z Funduszu Rozwoju Zaolzia. Dzięki temu mogłem odbitki zrobić na nowoczesnych planszach – lekkich, łatwych do zawieszania i przenoszenia – cieszy się Dzik.
(indi)