Marian Turski jest jednym z tych świadków historii, którzy od przeszło 70 lat niosą niezwykle ważne przesłanie, wbrew pozorom niedotyczące tylko przeszłości.
W czerwcu tego roku ukazał się nakładem Wydawnictwa Czarne zbiór jego przemówień i refleksji. Dwujęzyczna książka „XI Nie bądź obojętny. Thou shalt not be indifferent!”, wydana została z okazji jego 95. urodzin i zawiera najważniejsze przemówienia Turskiego, wygłoszone między innymi z okazji rocznicy wyzwolenia Auschwitz, likwidacji łódzkiego getta, otwarcia Muzeum Historii Żydów Polskich czy Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu. W książce nie zabrakło także osobistych rozważań dotyczących własnych losów i przemyśleń na temat współczesności.
Człowiek, który widzi świat we właściwych proporcjach
Marian Turski to historyk i publicysta, działacz na rzecz pamięci o zagładzie Żydów, więzień Auschwitz, ocalały z łódzkiego getta i marszów śmierci. Przede wszystkim jednak jest to „człowiek, który widzi świat we właściwych proporcjach”, jak opisała go we wstępie do książki Olga Tokarczuk, bo to właśnie tragiczne przeżycia naznaczyły jego osobowość siłą, mądrością i bezpośredniością.
Niewielka objętościowo książeczka niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny, bo też słowa Mariana Turskiego są zawsze zwięzłe, ale stanowcze, dobitne, choć pozbawione negatywnego wydźwięku, a mówią nieodmiennie o największym przesłaniu, jakie ma dla nas historia XX wieku.
Historia może się powtórzyć, przestrzegał Turski już nie raz. „Auschwitz nie spadło z nieba”, Holokaust nie nadszedł z niczego nic, ale zbliżał się niepostrzeżenie, w drobnych z początku gestach nieprzychylności, potem nietolerancji, dyskryminacji, by wreszcie przyszła nienawiść i w końcu – ludobójstwo. Ale na początku była… obojętność.
Najbardziej znane przemówienia Turskiego, najczęściej cytowane w internecie i w prasie, to na pewno właśnie „Auschwitz nie spadło z nieba” i „Nie bądź obojętny”. Jeśli wydaje nam się, że to już nigdy nie może się zdarzyć, jesteśmy w błędzie. Dlatego nie bądźmy obojętni — żarliwie apeluje niemal przy każdym publicznym wystąpieniu Turski. Nie gódźmy się na żadne przejawy nienawiści, dyskryminacji, rasizmu, antysemityzmu i jeszcze wielu „anty”, w które niestety obfituje nasz świat. Nie gódźmy się na pogardzanie drugim człowiekiem. Z jakiegokolwiek powodu.
Aby ani jedno słowo nie było zbędne
Marian Turski w swych przemówieniach zawsze mówi tak, by ani jedno słowo nie było zbędne. Żeby każde zdanie trafiało w sedno i głęboko poruszało słuchaczy. Często zwraca się do młodych. Większość jego przemówień można przeczytać lub zobaczyć w internecie. Pomimo że niektóre z nich widziałam już kilkakrotnie, bez wahania zdecydowałam się kupić ten tomik, bo wiem, że prawdy, którą ze sobą niesie, nigdy nie przestaną być aktualne, i że jego słowa oraz proste, ale skrupulatnie zbudowane zdania o ogromnej wadze można czytać po wielokroć.
Nie bądź obojętny — powtarza niemal przy każdym publicznym wystąpieniu. Od jego rówieśnika, nieżyjącego już Władysława Bartoszewskiego, słyszeliśmy często: Warto być przyzwoitym. Kolejny świadek historii, przez wiele lat niestrudzenie przekazujący nam prawdę, której wciąż uparcie się nie nauczyliśmy. Kolejne proste, ale niezwykle bogate w treść słowa. Obaj przestrzegali również przed obojętnością na fałszowanie historii czy zwyczajne zapominanie o niej. Kto będzie nam o tym przypominał, kiedy zabraknie strażników historii XX wieku i świadków najokrutniejszej z wojen?
W naszej części świata panuje pokój. W naszych głowach i sercach niekoniecznie. Spieramy się o najważniejsze wartości i granice tolerancji, o imigrantów, ruch LGBT, prawa kobiet, mniejszości etniczne, wykluczone grupy społeczne… To czasy odpowiednie na hartowanie sumienia i trening pamięci historycznej. Lektura „XI Nie bądź obojętny” zalecana.
Elżbieta Przyczko
Tagi: Marian Turski, recenzja