indi
E-mail: indi@zwrot.cz
KRAWARZE / Od jakiegoś czasu Polskie Towarzystwo Sportowe „Beskid Śląski” w RC oprócz wycieczek sobotnich oraz przeznaczonych dla emerytów wtorkowych, organizuje także środowe spacery.
Przygotowywane są one z myślą o tych członkach Towarzystwa, dla których kilkunastokilometrowe trasy wycieczek wtorkowych są zbyt forsowne. Cechą środowych spacerów jest to, że przemierzając pieszo zaledwie kilka kilometrów, ich uczestnicy zwiedzają ciekawe miejsca. A na koniec zawsze jest czas, by posiedzieć gdzieś wspólnie, w gronie przyjaciół i znajomych z PTTS.
Ostatni taki spacer „Beskidziocy” zorganizowali 16 czerwca. Przeszli pieszo zaledwie 6 km. Ale ile za to ciekawych miejsc podczas tej wycieczki odwiedzili! Przede wszystkim główny cel wyprawy – zamek Krawarze.
Mało znane Prajsko
Wycieczkę przygotował i prowadził Tadeusz Farny. Wzięło w niej udział 33 „Beskidzioków” i sympatyków PTTS „BŚ”. Wędrówkę rozpoczęli w miejscowości Mokre Łażce (Mokré Lazce). Do Krawarzy doszli pieszo wygodną ścieżką rowerową. W zamku zwiedzili stałą wystawę poświęconą życiu mieszkańców regionu. Miło też spędzili czas, spacerując i odpoczywając w przyzamkowym parku.
Okazało się, że w zamku tym, a także w samych Krawarzach i ogólnie na Prajsku, większość spośród uczestników wycieczki nie była wcześniej.
– Jak zapraszałem ich podczas poprzedniej wycieczki, na której byliśmy w Cierlicku, to niektórzy pytali „a gdzie są Krawarze?” – mówi prowadzący wycieczkę Farny. Tak więc przygotowana przez Tadeusza Farnego wyprawa była dla „Beskidzioków” bardzo ciekawa pod względem krajoznawczym.
Trudna historia po 1920 roku
Dodatkowo zamek otwarto niedawno, bo dopiero w maju, po trwającym 5 lat remoncie. Oprócz samego zamku turyści z „Beskidu” zwiedzili także same Krawarze. M.in. kościół p.w. św. Bartłomieja. Odwiedzili także miejscowy cmentarz. Zaskoczyła ich na nim spora ilość imion z niemiecką pisownią. Farny wyjaśnił uczestnikom wycieczki skomplikowaną historię Prajska. Czy – jak oficjalnie obecnie się ją nazywa – Ziemi Hulczyńskiej (Hlučínsko).
Jest to bowiem fragment dawnego niemieckiego Górnego Śląska, wokół miasta Hulczyn. Po I wojnie światowej, w roku 1920, przypadł Czechosłowacji. Choć lokalna społeczność chciała pozostać w granicach Niemiec.
– Zaskoczyło nas też to, że choć Krawarze od roku 1960 są miastem, to jedyna zabudowa, jaką widzieliśmy, to domy jednorodzinne – relacjonuje Tadeusz Farny.
Oprócz mówienia o historii wyszperał też i przekazał uczestnikom różne współczesne ciekawostki. Jak m.in. fakt, że z Krawarzy pochodzi trener czeskiej reprezentacji hokejowej. Czy że obecnie funkcję burmistrza pełni tam była miss Republiki Czeskiej i Europy.
Ogólnie wycieczka bardzo udana
Wszyscy uczestnicy środowej wycieczki wrócili bardzo zadowoleni. Dopisała pogoda, a ponadto mieli okazję poznać nowe dla siebie tereny. Sama droga też była bardzo przyjemna. – Na całej trasie tylko dwa razy przechodziliśmy na drugą stronę drogi głównej. A tak szliśmy między łąkami – mówi Farny.
Wycieczkę turyści z PTTS zakończyli na stacji kolejowej Krawarze na Śląsku, skąd lokalnym pociągiem pojechali do Opawy, a stamtąd już do Czeskiego Cieszyna i okolic.
Następny spacer 30 czerwca po Karpętnej
Następny środowy spacer planowany jest na 30 czerwca po Karpętnej. Z Wędryni Czornowskiego do Karpętnej poprowadzi Anna Zmełty. Planuje poprowadzić chętnych koło domu rodzinnego Stanisława Hadyny i odwiedzić „Karpęckie fojstwi”.
Planowana trasa to około 4 km. Chętni do wzięcia udziału w spacerze mają przyjechać do Wędryni pociągiem z Czeskiego Cieszyna 8:20, z Mostów koło Jabłonkowa 8:07, autobusem z Jabłonkowa 8:12. Powrót z Karpętnej planowany jest autobusem do Wędryni lub Trzyńca. Albo pieszo na dworzec kolejowy do Bystrzycy lub Wędryni (3 km).
(indi)
Tagi: Beskidziocy, Hulczyńsko, Krawarze, Polskie Towarzystwo Sportowe „Beskid Śląski” w RC, Prajsko, PTTS, PTTS „BŚ”, środowe spacery, Tadeusz Farny