Z POCZTY REDAKCYJNEJ: W grupie raźniej – bieg patrolowy z okazji Dnia Myśli Braterskiej

W ostatni poniedziałek lutego można było w karwińskim Czarnym Lesie zobaczyć patrole w maseczkach przemierzające wyznaczoną trasę. Raz byli to harcerze, raz zuchy wraz ze swoimi rodzicami.

– Online zbiórki, na których spotykamy się co tydzień, już nam nie wystarczały, dlatego przygotowaliśmy dla naszych członków bieg patrolowy – mówi drużynowy Wielkiej Niedźwiedzicy oraz Wilcząt pwd. Filip Tomanek.

Dzień Myśli Braterskiej

Warto przypomnieć, że Dzień Myśli Braterskiej jest świętem przyjaźni obchodzonym właśnie 22 lutego w dzień urodzin założyciela ruchu skautowego sir Roberta Baden-Powella i jego żony. W ten dzień zazwyczaj drużyny do siebie wysyłają kartki okolicznościowe, organizują zbiórki specjalne albo spotykają się przy uroczystych ogniskach.

Jednak w tym roku trzeba było się dostosować do warunków nadzwyczajnych z powodu trwającej epidemii. – Słowo bieg jest dzisiaj raczej symboliczne – wyjaśnia przyboczna GZ Wilczęta Agata Śmiłowska. –Oczywiście nie trzeba biegnąć, każdy trasę przemierza własnym tempem, bo celem było się spotkać i dobrze się bawić.

Przed południem odbył się bieg dla harcerzy, w którym wzięło udział ośmiu członków Niedźwiedzicy i nawet druhowie z dawnej karwińskiej drużyny Błękitna Jedynka. – Byliśmy mile zaskoczeni, że druhowie z Jedynki założyli swoje stare mundury – opowiada przyboczna Tereza Wrońska.

Dwuosobowe patrole przeszły na trasie przez cztery stanowiska. Każde z nich koncentrowało się na innych środkach budowania pokoju, który był całoświatowym hasłem przewodnim tegorocznego DMB.

Każdy Zuch otrzymał naszywkę, która dotarła aż z Londynu

Z kolei po południu wyruszyły na trasę patrole zuchów, którym towarzyszyli ich rodzice. Oni również rozwijali myśl pokoju tym razem na sześciu stanowiskach. W lepszym zrozumieniu tematu za pomocą gier i zabaw pomogli zuchom starsi koledzy z drużyny harcerskiej.

Łącznie przeszło trasę dwadzieścia sześć osób, z czego aż szesnastkę tworzyły Wilczęta. Na ostatnim punkcie każdy zuch otrzymał certyfikat uprawniający do odebrania naszywki, które dotarły do nas z siedziby WAGGGS w Londynie.

Impreza została jeszcze dodatkowo podsumowana przez uczestników i organizatorów na wieczorowym online spotkaniu. „Fajnie było znowu poczuć harcerską atmosferę i odświeżyć dawne wspomnienia przeżyte w mundurze, dzięki wielkie i żywię nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy i wspólnie przeżyjemy niezapomniane chwile” – podsumowała imprezę pwd. Ewa Folwarczna z Błękitnej Jedynki.