Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
MILIKÓW / Ubrania, buty, zabawki, książki – wszystko, co jest potrzebne naszym pociechom, można było zakupić na kiermaszu dziecięcym, który odbył się 4 października w Milikowie.
– Mam w domu trójkę dzieci, które trzeba ubrać i obuć. Bardzo często zdarza się, że ubranka z drugiej ręki są bardziej jakościowe niż te drogie zakupione w sklepie. Ubranka, które są już za małe dla moich dzieci, też żal wyrzucać i cieszę cię, że można je w ten sposób wykorzystać, że będą służyć kolejnym maluchom. Stąd zrodził się pomysł, żeby taki kiermasz zorganizować też w Milikowie – powiedziała inicjatorka kiermaszu Beata Bubuik.
Z organizacją pomagają jej koleżanki, ale włączyć musieli się też ojcowie, którzy zajęli się pilnowaniem pociech podczas kiermaszui przygotowań.
Rzeczy do sprzedania trzeba przyjąć, oznaczyć, naszykować. Potem oczywiście sprzedać. Po zakończeniu sprzedaży oddać to, czego nie udało się sprzedać.
– Mieliśmy przygotowany i bufet, czyli goście spokojnie mogli wypić kawę i zakupić wypieki domowej roboty. Kiermasz cieszy się co raz większym zainteresowaniem. Rodzice dziękują nam za zorganizowanie, za to, że mają okazję kupić tanie oraz wartościowe ubrania, zabawki. To nas oczywiście bardzo cieszy. Cały dochód był przeznaczony na działalność świetlicy szkolnej w Milikowie. W tym roku uzbierało się aż 3 000 koron – dodała Beata Bubik, która była bardzo zadowolona ze sprawnego przebiegu kiermaszu.
W sali Domu PZKO stoły aż się uginały się pod ciężarem ubrań dla dzieci w wieku do 15 lat. Używane rzeczy można było kupić w bardzo atrakcyjnych cenach.
(RS)
Tagi: kiermasz dziecięcy, Milików