Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
Zanim druga fala pandemii koronawirusa zdążyła sparaliżować działalność organizacji i stowarzyszeń, ekipa złożona z członków Beerclubu i Chóru Ewangelickiego w Karwinie zdecydowała się posprzątać cmentarz w Karwinie-Kopalniach.
W związku ze zbliżającymi się Zaduszkami działacze polskich organizacji w Karwinie i okolicy postanowili zorganizować na początku października kolejną akcję sprzątania na starym ewangelickim cmentarzu w Karwinie-Kopalniach, który leży na terenie dawnej kolonii Meksyk.
Na miejsce przybyło około 13 osób, które regularnie chodzą sprzątać i kilka nowych osób, które dowiedziały się o tych miejscach z książki Karin Lednickiej „Šikmý kostel”.
Wolontariusze pracowali przez dwa weekendy
Podczas pierwszego weekendu pokoszono trawę, wyczyszczono nagrobki, ścieżki i usunięto gałęzie. Podczas następnego weekendu Stanisław Kołek wraz z przyjaciółmi i członkiem klubu górnika w Karwinie usunęli drzewa, które niszczyły pomnik poległych górników.
Inicjatorem sprzątania był przed kilku laty Stanisław Kołek, który regularnie inicjuje właśnie takie akcje. Uczestnicy mieli także możliwość zapoznać się z historią tego miejsca lub zajrzeć do kroniki ze zdjęciami, którą prowadzi właśnie Stanisław Kołek.
– Beerclub był tylko pierwotnym inicjatorem akcji sprzątania. Dołączyły do nas także inne osoby np. z Chóru Ewangelickiego, geocachingu i harcerze. Prowadzimy kronikę, do której ludzie mogą zajrzeć i się podpisać. Zazwyczaj akcję sprzątania organizujemy na wiosnę i jesienią. W tym roku niestety ze względu na pandemię nie spotykaliśmy się tak często i takiej liczbie, jak zwykle – powiedział Stanisław Kołek.
Tagi: cmentarz w Karwinie-Kopalniach, sprzątanie cmentarza, Stanisław Kołek