CIESZYN/ Drużyna rekonstrukcyjna Cieszyński Ród z Golęszyc po przerwie wznowiła swoją działalność. O tym, co robią, jaka przyświeca im idea i jakie mają plany, rozmawiamy z jej wodzem – Czciborem, we współczesnych dokumentach Januszem Ligockim, oficjalnie Prezesem Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej Golęszyce.

    Wróciliście na rekonstrukcyjną arenę po przerwie…

    Tak. Nasza drużyna Cieszyński Ród z Golęszyc miała pauzę w działalności. Teraz skrzyknęliśmy się z powrotem i stwierdziliśmy, że trzeba coś zrobić.

    I zrobiliście imprezę rekonstrukcyjną na cieszyńskim Wzgórzu Zamkowym.

    Bo gdzie coś zrobić, jak nie u siebie.

    A czemu przed laty przestaliście istnieć?

    Myśmy się nigdy nie rozwiązali. Przez cały czas, kiedy nie było nas widać w Cieszynie jako Cieszyński Ród z Golęszyc, pojedyncze osoby jeździły na imprezy rekonstrukcyjne. Przerwa w działalności naszej drużyny jako takiej trwała około dwa lata. Większość miała dzieci, trzeba było zrobić pauzę.

    A teraz dzieci podrosły i można… właśnie. Zostawić pod czyjąś opieką, czy też od najmłodszych lat ciągniecie je ze sobą do swojego świata, świata sprzed tysiąca lat?

    Dzieci zabieramy ze sobą. Dziś też były tu z nami przed południem, ale jest wyjątkowo brzydka pogoda (rozmawialiśmy podczas deszczowej i chłodnej soboty, o której pisaliśmy), więc by ich nie poprzeziębiać, zorganizowaliśmy im na dalszą część dnia opiekę w domach. Ale były, od małego wdrażamy je w klimaty rekonstrukcji.

    Bo rekonstrukcja to wasz świat… Ale co właściwie takiego w nim jest dla was interesującego, po co w XXI wieku szyjecie sobie ręcznie stroje, śpicie w płóciennych namiotach bez podłogi na skórach i gotujecie strawę na ogniu?

    Zależy nam na tym, żeby u nas, w Cieszynie zbudować swoistego rodzaju markę. Nie tylko chodzi o to, że chcemy robić imprezy historyczne w których występujemy w strojach z epoki czy też rekonstruujemy w jakimś stopniu rzemiosło czy walkę, ale chcemy działać na rzecz krzewienia świadomości wczesnego średniowiecza, bo potencjał w tym mieście jest niesamowity. Samo miejsce, w którym jesteśmy, ma bardzo ważny wymiar. My dzisiaj tutaj tylko obozujemy. A nasi przodkowie ponad tysiąc lat temu tutaj po prostu żyli, rodzili się i umierali.

    A dlaczego nastawiliście się akurat na okres wczesnego średniowiecza?

    Wiąże się to z tym, że pierwsi z nas kiedyś tam dawno temu trafili na imprezy wczesnośredniowieczne. I jakby zainspirowali się tym. Samo wczesne średniowiecze jest niesamowicie intrygujące. Z innych epok mamy bardzo dużo zdjęć, jak mają rekonstruktorzy II wojny światowej, czy obrazów. Są to okresy, które można bardzo łatwo zrekonstruować. A przy wczesnym średniowieczu trzeba pokopać głębiej, zwrócić uwagę na wykopaliska archeologiczne, ikonografię, która jest dostępna, nieliczne słowo pisane. Staramy się połączyć pewne rzeczy, które już udało się wykopać, znaleźć, obejrzeć. I wyglądamy tak, jak wyglądamy.

    Rozumiem że dla was wszystkich rekonstrukcja to hobby. Czym więc, przykładowo, zajmują się poszczególni członkowie drużyny?

    Są ekipy w Polsce, które są zarejestrowanymi firmami i one żyją z pokazów, wydawnictw. My nie, my działamy w ramach pasji. Mamy w swych szeregach na przykład sprzedawcę instalacji sanitarnych, wśród nas jest urzędnik urzędu miejskiego miasta w naszym powiecie, policjant, zawodowy kurator sądowy, są osoby, które pracują na produkcji w jakichś dużych firmach, a także takie, które mają swój własny biznes, na przykład kawiarnię.

    Czyli pełen przekrój ludzi, których połączyła wspólna pasja.

    A czasami było tak, że ta pasja pojawiła się jeszcze przed wyborem drogi zawodowej. Ja osobiście zajmuję się tym od ponad piętnastu lat.

    A jak to się stało, że zainteresowałeś się rekonstrukcją?

    Pierwszą styczność ze wczesnym średniowieczem miałem w 2001 roku, kiedy jako turysta byłem dość przypadkowo na jakimś festiwalu Słowian i Wikingów.

    To pewnie Wolin?

    Tak, to był Wolin. Byłem wtedy tam jako turysta. Byłem na obozie harcerskim jako kadra i przy okazji jedną z atrakcji dla harcerzy był wyjazd na Wyspę Wolin. Bardzo mi się to spodobało i zacząłem dążyć do tego, aby powstało w kręgach, w których ja się poruszałem, coś na wzór rekonstrukcji wczesnego średniowiecza.

    I zacząłeś działać w rekonstrukcji.

    W tamtych czasach poziom rekonstrukcji był zupełnie inny. Zdarzało się, że ktoś glany obwiązał skórą i już miał buty. Dzisiaj to jest niedopuszczalne. Żaden organizator festiwalu nie wpuściłby takiej osoby. Dzisiaj staramy się jak najlepiej rekonstruować, odtworzyć te wszystkie stroje tak, jak potencjalnie mogły wyglądać ponad tysiąc lat temu.

    A czy Cieszyński Ród z Golęszyc jest w jakiś sposób sformalizowany?

    Teraz zawiązaliśmy Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej, które działa od listopada zeszłego roku.

    I, jak widać, nawet zła pogoda wam niestraszna.

    Dzisiaj deszcz pada, ale jesteśmy tutaj. Czasem zdarza się, że rekonstruktorzy historyczni różnych epok są takimi rekonstruktorami dobrej pogody. Jak jest zła, to wtedy rezygnują. A my wyciągamy wnioski z każdej możliwości, jaką daje nam aura. Staramy się bez względu na okoliczności wdziać stroje z epoki i jak najwierniej rekonstruować. Oczywiście są pewne granice. Przykładowo odpuściliśmy pokazy walk wojów na deszczu, bo doczyszczenie później tych wszystkich pancerzy z rdzy byłoby strasznie długą, żmudną i trudną pracą. Ale z rozbicia obozowiska i spędzenia w nim tych dwóch dni w warunkach, w jakich żyli na co dzień nasi przodkowie, nie zrezygnowaliśmy. Wszak oni nie żyli tylko przy ładnej pogodzie… I myślę, że dzisiejsza ulewa da nam sporo doświadczenia jeżeli chodzi o rozstawienie obozu. Już będziemy wiedzieć, gdzie i jak obóz lepiej rozstawić, żeby woda nie podchodziła do namiotów, jak rozciągnąć płócienną wiatę, by siedzieć przy suchych stołach.

    (indi)

    Tagi: , , ,

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Walizki
      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023-2024.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego.