Obóz organizowany sercem. Bo nigdy nie jesteś sam

ŁOMNA DOLNA / Już po raz czwarty dziewiątka niepełnosprawnych dzieci wraz z wolontariuszami spędziła wspaniały tydzień na obozie, który organizuje stowarzyszenie „Nigdy nie jesteś sam“ w Łomnej Dolnej w Pensjonacie Rzehaczek.

W tym roku z powodu pandemii koronawirusa było nieco inaczej.

– Zawsze staramy się, żeby program był atrakcyjny. Niestety w tym roku musieliśmy zrezygnować z wycieczek autokarem, które dla naszych podopiecznych były zawsze wielkim przeżyciem. Cały pobyt był bardziej kameralny, ale pomimo to bardzo udany. Spacerowaliśmy po Łomnej Dolnej i Górnej. W środę odwiedziła nas muzykoterapeutka, dzięki której wszystkie dzieci mogły z instrumentów wydobyć dźwięki – zdradziła Renata Czader.

W czwartek przyjechał Karol Kufa, który specjalnie dla podopiecznych wyrobił skórzane bransoletki z napisem Nigdy nie jesteś sam. Pokazał, jak pracuje się ze skórą. Wielką niespodzianką był koncert kapeli Bukóń, która zagrała specjalnie dla obozowiczów. W piątek natomiast wszyscy wspaniale bawili się na urodzinach jednego z uczestników. Była również canisterapia. Nie mogło brakować zmagań sportowych jak na prawdziwej olimpiadzie.

Pobyt na takim obozie to nie tylko wyzwanie dla dzieci, ale również dla rodziców, którzy mają wprawdzie możliwość odpoczynku, ale muszą mieć wielkie zaufanie do organizatorów.

– Mają zakaz telefonowania, ale i tak często są w kontakcie z asystentami, by sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Własnie asystenci zasługują na wielkie podziękowania, bez nich nie bylibyśmy w stanie takiego pobytu zorganizować. Dla nich to wielkie wyzwanie. To wcale nie jest łatwe opiekować się niepełnosprawnymi dziećmi, niektórzy są już dorośli. Niektórzy są po raz pierwszy, niektórzy wyjeżdżają regularnie – dodała Renata Czader.

– Dla mnie to ogromne doświadczenie życiowe, dlatego przyjeżdżam tu regularnie. Praca z niepełnosprawnymi dziećmi wymaga ogromnej cierpliwości, ale z drugiej strony te dzieci są wdzięczne za każdą drobnostkę. Wszystkim rodzicom poleciłbym taki pobyt, to doskonała terapia, aby docenić to, że ich dzieci są zdrowe – zdradził wolontariusz Tomasz Cienciała.

(RS)