Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
TRZYNIEC- TARAS/ Dziś ostatni dzień Obozu Językowego w Trzyńcu-Tarasie. Poprzez zabawę Polskę poznawał i język ojczysty szlifował tuzin dzieci w wieku od 6 do 11 lat.
Zajęcia zorganizowało Miejscowe Koło PZKO. Prowadziły je Renata Bongilaj i Dorota Martynek. Dla Renaty Bongilaj, która właśnie skończyła pedagogikę i od września rozpocznie pracę w przedszkolu, była to swoista próba generalna. Obie przyjaciółki już nie raz prowadziły różnego rodzaju wakacyjne zajęcia dla dzieci. Tym razem jednak, oprócz zapewnienia mającym wakacje uczniom opieki i dobrej zabawy, chodziło także o krzewienie wiedzy o Macierzy.
I tak dzieci każdego dnia poprzez różnego rodzaju gry, zabawy, zajęcia plastyczne czy teatralne poznawały jeden z regionów Polski. – Kaszubski, kujawski, beskidzki i okolice Krakowa – wyliczają prowadzące.
– Starałyśmy się tak przygotować program, by dzieci poznawały typowe stroje czy tańce, gwarę tych regionów poprzez zabawę. Starałyśmy się, żeby wszystko to nie było takie jak w szkole, ale żeby to była zabawa, a przez tą zabawę się czegoś nowego dowiedziały – wyjaśniają.
Przykładowo w dniu krakowskim dzieci w ramach zabawy teatralnej musiały same przedstawić, jak znają legendę o smoku wawelskim, a później prowadzące zaprezentowały scenkę z tą legendą. Albo obejrzawszy, jak wygląda strój kujawski, robiły obrazki, wykorzystując liście i inne materiały, które same nazbierały w pobliskim lesie.
Sądząc po zachwycie dzieci, udało się to prowadzącym osiągnąć. – Bardzo się mi podoba! – z entuzjazmem ostatniego dnia mówiła 11-letnia Julia. Na różnych obozach była już kilka razy, ale na językowym po raz pierwszy. –Dowiedziałam się dużo o różnych regionach Polski – stwierdza 11-latka. Co zapamiętała najbardziej? – Bardzo dużo o strojach. Już wiem, jak wygląda strój kaszubski, krakowski – cieszyła się dziewczynka, która wprawdzie nie tańczy, ale za to śpiewa w zespole, więc folklor jest jej bliski.
Ostatni dzień organizowanego przez MK PZKO Trzyniec-Terasa w ramach obozów językowych Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej obozu był zupełnie inny. Przebiegał pod hasłem „mam talent”. Dzieci, podzielone na trzy grupy, miały przygotować krótki występ ukazujący ich talenty. Na warsztat poszły taneczne układy choreograficzne i elementy akrobatyki, a uczestnicy wyśmienicie się przy tym bawili.
– Widzimy, że przez te cztery dni dzieci bardzo się z sobą zżyły, zaprzyjaźniły. Widziałyśmy w czasie przerw w zajęciach, że dzieci bardzo chętnie pokazywały swoje talenty, wszyscy tańczyli czy śpiewali, więc chciałyśmy stworzyć im okazję, by mogły to sobie nawzajem zaprezentować. Program był już wcześniej przygotowany, ale też w czasie obozu starałyśmy się go dostosować do tych dzieci, których przed obozem nie znałyśmy i dzieci nie znały się między sobą – wyjaśniają prowadzące.
– I chciałyśmy też, by ci, którzy na przykład chodzą do jakiegoś zespołu i coś potrafią, nauczyły czegoś pozostałych – mówią prowadzące. Patrząc na przygotowania poszczególnych grup do końcowego występu, można stwierdzić, że z całą pewnością im się to udało.
(indi)
Tagi: MK pZKO Tzyniec-Terasa, obóz językowy, SMP, Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej