Zamknięte granice mają jeszcze jeden negatywny efekt, wizerunkowy. Czeski portal novinky.cz w artykule pt. „Polští pendleři marodí doma za české koruny” (Polscy pendlerzy chorują w domu za czeskie korony) opisuje w bardzo negatywnym świetle sytuację polskich pracowników, którzy w związku z zaistniałą sytuacją zostali w domu na zasiłku chorobowym.

    Przedstawiciele czeskich firm skarżą się w artykule na pracowników z Polski, którzy zostali w swoim kraju na chorobowym. Pierwsze dwa tygodnie zasiłek wypłacał im pracodawca, po dwu tygodniach płaci go czeski ZUS. Pracodawcom nie podoba się to, że nikt nie jest w stanie sprawdzić, czy polscy pracownicy rzeczywiście są chorzy i czy dotrzymują zasady.

    Pracodawcy skarżą się, że pomimo tego, że zapewnili swoim pracownikom zakwaterowanie, ci z niego nie skorzystali. Firmy z powodu braku polskich pracowników mają poważne problemy. Największa czeska fabryka włókiennicza JUTA ma z tego powodu całkowicie sparaliżowaną część produkcji.

    Skandaliczne jednak jest to, że artykuł wskazuje tylko na Polaków, choć w podobny sposób zareagowali na zamknięcie granic np. również Czesi, którzy pracują w Niemczech i w Austrii. Oprócz tego nigdzie w artykule nie jest napisane, że pracownicy z Polski płacą składki ubezpieczeniowe i podatki w Czechach. Mają więc prawo do zasiłku chorobowego.

    Tagi: ,

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Reklama

      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego