Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
TRZYNIEC / Spotkanie dla byłych pracowników zorganizowało w środę kierownictwo Huty Trzynieckiej. Już tradycyjne wydarzenie stało się okazją do złożenia życzeń urodzinowych.
Zaproszenie przyjęło czternastu seniorów, jedenaście mężczyzn i trzy kobiety, którzy w tym roku obchodzili już dziewięćdziesiąte urodziny, a jedna osoba nawet dziewięćdziesiąte piąte.
Swoich byłych współpracowników przywitali m. in. dyrektor generalny Jan Czudek i wiceprezes Rady Nadzorczej huty Ján Moder.
Ofiarowali hucie połowę swojego życia
Niektórzy poświęcili hucie połowę swojego życia, odpracowując tu 45 lat. Na emeryturę odeszli w przełomowym roku 1989.
Dziewięćdziesięcioletni Alfred Tomala na przykład zaczął pracować w hucie już w 1943 roku, czyli w trudnym okresie drugiej wojny światowej. Później został wywieziony na roboty przymusowe do ówczesnych Prus, gdzie musiał pomagać przy kopaniu okopów, skąd udało mu się zbiec. Zaznaczył, że zakład przeszedł od tego czasu ogromne przemiany.
Jego rówieśnik Josef Janczyk wspomniał swoją pierwszą zmianę, kiedy zabrakło mu jako świeżo upieczonemu handlowcowi potrzebnej do pracy w zakładzie kwalifikacji, więc zmuszony był do skorzystania z odpowiedniego kursu. Potem jako spawacz pracował w warsztatach mechanicznych, poznając w ten sposób bardzo dobrze hutę.
Wszyscy jubilaci otrzymali drobny prezent, panie ponadto duży bukiet.
Pod koniec spotkania gospodarze zaśpiewali solenizantom tradycyjne „Sto lat!“. Warto nadmienić, że w Polsce ten utwór jest śpiewany nie tylko przy nieformalnych okazjach, zwykle urodzinach lub imieninach. Był też intonowany podczas inauguracji prezydenta Lecha Kaczyńskiego, czy wizyty papieża Jana Pawła II. „100 lat” bywa wówczas wykonywane przez orkiestrę wojskową, policyjną lub strażacką, ewentualnie zespół muzyczny.
Tagi: Huta Trzyniecka
Komentarze