Czesława Rudnik
E-mail: redakcja@zwrot.cz
KARWINA-DARKÓW / Świadome i zamierzone pomieszanie stylów i epok nastąpiło w sobotę 15 lipca w pamiętającym już niejedno zawirowanie historii parku w darkowskim kompleksie sanatoryjnym. W Karwinie-Darkowie pod hasłem „Stare dobre czasy” odbyły się obchody jubileuszu 150-lecia Uzdrowiska Darków.
Przygotowany program miał być powrotem do czasów monarchii austriackiej, do zabawy ludowej z tamtego okresu, w części oficjalnej nie zabrakło nawet wysłannika cesarza Franciszka Józefa.
Uroczystość rozpoczął korowód znad rzeki Olzy do parku i ceremonia powitania wysłannika cesarza. Przedstawiał go major Marek Tichý. W kostiumie z dawnej epoki wystąpiła też towarzysząca mu menadżer do spraw kultury Uzdrowiska Darków Lenka Smrčková.
W swoim przemówieniu wysłannik cesarza podkreślił znaczenie darkowskiej wody, która leczy, przynosi radość i wyzwolenie. Solanka jodowo-bromowa była obok czarnego złota, czyli węgla kamiennego, podziemnym bogactwem Karwiny.
Życzenia dla Uzdrowiska Darków przekazał prezydent miasta Karwiny Tomáš Hanzel. Wyraził nadzieję, że będzie ono nadal trwać w dobrej kondycji i nie zabraknie mu klientów.
Rozkaz do salwy honorowej w wykonaniu żołnierzy armii cesarskiej wydany został, jakże by inaczej, po niemiecku. Ale kiedy wysłannik Franciszka Józefa zaprosił wszystkich, już po czesku, na piwo, również wojskowi podążyli w stronę całkiem współczesnych stoisk.
Jednak obok nich można było zatrzymać się przed straganami przypominającymi dawne czasy z pamiątkowymi przedmiotami, z towarami rzemieślników, jak również wypróbować np. strzelbę z kuszy.
Kolejka chętnych, głównie młodszych klientów, wiła się przed sprzedawcą waty cukrowej, który potrafił wyczarować z niej kolorowe kwiaty. Dzieci chętnie fotografowały się z żywymi zwierzętami, jeździły na kucyku oraz na karuzeli w całkiem starym stylu.
Podobnych atrakcji przygotowano wiele, przez cały czas bawili też widzów kuglarze, komedianci, kabareciarze, soliści i zespoły.
Większość uczestników obchodów jubileuszowych przybyła do parku w luźnych strojach współczesnych. Byli jednak i tacy, którzy mieli ubrane kostiumy według mody sprzed lat. I kiedy wyciągali telefony komórkowe, by uwiecznić któryś z ciekawych epizodów owego popołudnia, stawali się łącznikami dawnej i współczesnej historii darkowskiego sanatorium.
CR
Tagi: 150 lat sanatorium, Uzdrowisko Darków