Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
Święto plonów to święto znane wszystkim narodom rolniczym. Na przykład w antycznej Grecji były to święta ku czci boga Dionizosa – Dionizje, które odbywały się dopiero, kiedy w beczkach dojrzało młode wino, czyli na przełomie grudnia i stycznia. Chętnie byśmy wzięli udział w takich świętach.
U nas święto plonów nazywane jest dożynkami, a związane jest ze sprzątnięciem plonu z pól i zagonów. Dawniej zakończono w ten sposób okres biedy a czasem i głodu, zastępując go okresem tymczasowego nadmiaru.
W obrzędzie dożynkowym na pierwsze miejsce wysuwa się moment, kiedy żeńcy, czyli robotnicy pracujący przy żniwach, przekazują gospodarzowi wieniec dożynkowy. Zacytujmy Encyklopedię staropolską ilustrowaną Zygmunta Glogera:
„Nasza uroczystość rolnicza posiada cechy pełne znaczenia. Wspaniały wieniec z dojrzałych kłosów zboża, kształtem dawnych stożkowych koron uwity, jest symbolem plonów i koroną całorocznej pracy rolnika. Żniwiarze składają go gospodarzowi, aby ozdobił nim swoją świetlicę i wykruszył ziarno do pierwszej garści nowego posiewu. Do wieńca tego oprócz kwiatów polnych nieraz wplatają czerwone jabłka, jako plon sadów, i kiście orzechów, jako plon lasów. W niektórych okolicach dodają kłosy owsa i jęczmienia, grona kaliny, a nawet niekiedy umieszczają na czubie wieńca kukiełkę pszenną lub pierniki, jednem słowem obfitość wszystkiego, co daje: łan, las i pasieka, pragną wnieść pod strzechę ziemianina. Wieniec taki miał przy dożynkach tak ważne znaczenie symboliczne, że w Wielkopolsce, gdzie rolnictwo jest w Słowiańszczyźnie może najdawniejszem, cała uroczystość zowie się Wieńcem.”
Dożynki nazywane są oprócz wieńca również w zależności od regionu Polski: wieńcowe, wyżynki, obrzynki, żniwniok lub okrężne, które wzmiankowany już Gloger określa jako święto jesienne po sprzątnięciu wszystkich zbiorów, czyli „okrążeniu” pól.
Szymon Szymonowicz, autor między innymi znanej i w szkole wykuwanej na pamięć sielanki Żeńcy, nie o zwyczaju dożynkowym w tym miejscu pisał, jego słowa jednak w wielkim stopniu przypominają te nasze Dożynki Śląskie czy Dożynki na Fojstwiu i inne tego typu imprezy, w których w najbliższym czasie będziemy mogli uczestniczyć:
„Picia, jedzenia, wielki dostatek dawano,
W muzyki rozmaite na przemiany grano.
To w fletnie, to w piszczałki, to w gęśle Podgórskie,
Były regały, były i skrzypice Włoskie.”
(Poezye Szymona Szymonowicza i J. Gawińskiego, Lipsk 1837, s. 9 – Sielanka II – Wesele)
A więc cytując Jana Kochanowskiego:
„Miło szaleć, kiedy czas po temu,
A tak, bracia, przypij każdy swemu,
Bo o głodzie nie chce sie tańcować,
A podpiwszy, łacniej już błaznować.”
Tagi: dożynki, Szymon Szymonowicz
Komentarze