Z poczty redakcyjnej
E-mail: info@zwrot.cz
MOSTY KOŁO JABŁONKOWA / Od dzieciństwa fascynowały go pociągi. Marzenie o pracy przy kolei spełniło się, ale wkrótce podróże w ramach jednego kraju okazały się niewystarczające. Pragnął zjeździć cały świat.
Zgłosił się na studia do Akademii Morskiej w Szczecinie. Obowiązkowe praktyki na statku zaliczał już jako student. Sam mówi, że na statku każdy zaczyna od dołu. Trzeba się wszystkiego po kolei nauczyć. Dzisiaj jest pochodzący z Opawy Karel Válek pierwszym oficerem załogi (najwyższa funkcja po kapitanie).
Niedawno wrócił z Kuwejtu, a w środę 20 maja opowiadał w bibliotece w Mostach koło Jabłonkowa w ramach Klubu Adama Wawrosza o swoich przygodach na morzu.
Zamarza krew w żyłach
Romantyczny urlop na statku, to być może sen niejednego z nas. Życie marynarza, chociaż pełne fantastycznych wschodów i zachodów słońca na tle oceanu, nie jest bajką. Na morzu czasami bywa też niebezpiecznie. Chociażby podczas burzy morskiej. Prelegent mówił o niebezpiecznych burzach, podczas których statek kołysze się na wodzie jak huśtawka, której nie można zatrzymać. Grozi wtedy nawet przewrócenie. W kabinach wszystkie rzeczy wirują jak na karuzeli.
Piraci nie z Karaibów
Kolejnym niebezpieczeństwem mrożącym krew w żyłach – szczególnie u wybrzeży Afryki – są piraci. – Widziałem piratów na własne oczy. Byli kilkaset metrów od nas, ale nie zaatakowali, ponieważ nie byliśmy dla nich cennym łupem – mówi Válek. Na pokładzie mieli wtedy na wszelki wypadek trzech uzbrojonych żołnierzy przygotowanych do natychmiastowej akcji w razie ataku.
Można zwiedzić cały świat
Praca na statku ma oczywiście też swoje zalety. Jednym z nich jest podróżowanie – można zwiedzić cały świat. Nie jest to jednak podróżowanie turystyczne i zwiedzanie pamiątek. – Jeżeli statek zatrzyma się gdzieś na kilka dni, wtedy można wyjść na miasto na kolację, poszukać sposobu, żeby np. skontaktować się z rodziną, ponieważ na statku rzadko bywa internet– mówi prelegent.
Dodaje, że sami marynarze w portach, jeżeli mają czas pochodzić po mieście, to raczej nie szukają atrakcji turystycznych ale zwykłych sklepów, knajp, gdzie można dobrze się najeść, wypić piwo i nawiązać kontakt z cywilizacją.
AM
Tagi: Akademia Morska w Szczecinie, marynarze, piraci, przygody na morzu, statek