Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
WZNOWIENIE ORGANIZACJI PRZEGLĄDÓW TEATRZYKÓW DZIECIĘCYCH „TALINKI” – IMPREZY, KTÓRA OŻYWIŁA POLSKI, DZIECIĘCY RUCH TEATRALNY NA ZAOLZIU
„Talinki”, czyli przegląd teatrzyków dziecięcych, nie jest moim autorskim pomysłem. Te imprezy odbywały się już w czasach, gdy prezesem Zarządu Głównego PZKO był Jerzy Czap. Z czasem nastąpiła jednak długa przerwa, po czym – kiedy przestał działać teatrzyk „Drops” w Olbrachcicach – okazało się, że jedynymi istniejącymi na Zaolziu dziecięcymi teatrzykami są nasze grupy w Nieborach. I wówczas pomyślałem: szkoda – wspomina Halina Szczotka.
Inicjatorka reaktywowanego przeglądu podkreśla, że systematyczna praca z teatralnym zespołem stwarza okazję do spotkań, a przy okazji dzieci robią coś fajnego. – W działalność teatrzyku angażują się też z reguły rodzice, więc integruje on lokalną społeczność. U nas, w Nieborach, wokół teatrzyku dzieje się wiele bardzo różnych rzeczy – mówi Halina Szczotka.
Wznowione przez nią „Talinki” po raz pierwszy odbyły się w ubiegłym roku w wędryńskiej „Czytelni”. Udział w przeglądzie wzięły cztery zespoły – dwa szkolne z Oldrzychowic i Wędryni i dwa PZKO-wskie z Jasienia i Nieborów. Niektóre z nich działały bardziej, inne mniej regularnie. Dzieci i ich opiekunowie podołali jednak wyzwaniu i przygotowali ciekawe występy na bardzo dobrym poziomie. Były więc inscenizacje wierszy dla dzieci, były bardziej „dorosłe” monologi, a także fragment dłuższego spektaklu. Okazało się, że pomysł „chwycił”, dlatego w tym roku druga edycja „Talinek” gościła w listopadzie pod dachem trzynieckiego Domu Kultury „Trisia”. W przeglądzie zaprezentowało się sześć grup, a gośćmi kilku i kilkunastoletnich aktorów byli prezes PZKO Helena Legowicz oraz wiceprezydent Trzyńca Radim Kozlovský.
– Teatrzyków nam przybyło, a dodatkowo, jeden, który zapowiedział udział, ostatecznie nie mógł przyjechać. Mnie osobiście cieszy jednak, że pojawiły się teatrzyki pezetkaowskie i było ich więcej niż teatrów szkolnych. To super, ponieważ działają one w miejscowościach, gdzie nie ma już polskich szkół, więc teatralne próby stwarzają rzadką okazję do rozmów po polsku z rówieśnikami – tłumaczy Halina Szczotka. Zdradza przy okazji, że „Talinki” odbędą się także za rok. Podobnie jak w zeszłym roku prawdopodobnie będą częścią wędryńskich „Melpomen” – Rozmawialiśmy już o tym z Januszem Ondraszkiem. W przyszłym roku postaramy się także ponownie zorganizować warsztaty dla osób, które prowadzą te teatrzyki. Przekonywał nas do tego Karol Suszka, który wziął udział w tegorocznej edycji „Talinek” – stwierdza Halina Szczotka. (wik)