Ewa Farna w akustycznym wydaniu

TRZYNIEC / Ewa Farna podbiła serca trzynieckiej publiczności, kiedy wraz z zespołem wystąpiła dla szczelnie wypełnionej sali w Trisii. Supportował ją zespół pop-rockowy eFeM, w skład którego wchodzi Martin Chobot, gitarzysta wokalistki.

Zaolziańskie wydarzenie muzyczne było trzecim przystankiem na akustyczno-jazzowej trasie promującej nowy krążek piosenkarki. Płyta Leporelo, która ukazała się w listopadzie ubiegłego roku, to czeska i bardziej urozmaicona wersja wydanego w Polsce albumu pt. (W)Inna.

Podczas występu usłyszeliśmy kilka nowych utworów znajdujących się na płycie np. Neznámá Známá (pl. Rutyna) lub przebój Leporelo w nietypowych aranżacjach. Wokalistka z Zaolzia wykonała większość piosenek w języku czeskim, nie zapomniała jednak o polskich fanach, prezentując kilka polskich przebojów i tłumacząc dużą część wypowiedzi na język ojczysty.

Rewelacyjny wokal i łatwość w nawiązywaniu kontaktu z publicznością to nie jedyne atuty piosenkarki. Poradziła sobie również z pijanym widzem, który używał języka „polskich kibiców”, a także z nazbyt gorliwym ochroniarzem, który bezskutecznie uspokajał rozentuzjazmowaną młodzież, nie pozwalając jej wstawać z pierwszych rzędów i tańczyć. Na znak Ewy zawstydził się i więcej nie interweniował.

Publiczność bawiła się tak samo przy hicie Měls mě vůbec rád, jak przy Bez łez, czyli nie ważne w jakim języku, byle  – cytując fragment  utworu pt. Lešek (powstałego na cześć Leszka Wronki) – Nebudem Vám lhát, ale je to tak. Hit se musí hrát, rádia lomcovat …

(EC)