Sparta Praga wygrywa w Werk Arenie. Stalownicy przegrywają w meczu na szczycie

Gdyby wygrali, znów wskoczyliby na fotel lidera Tipsport Extraligi. W meczu na szczycie Stalownicy walczyli dzielnie, ale niestety musieli uznać wyższość Sparty Praga, która wygrała pod Jaworowym 2:1.

Pierwsza tercja jak prawie cały mecz. Dwa gole gości, dwie wideoweryfikacje

Powiedzieć, że pierwsza tercja była emocjonująca, to nic nie powiedzieć. Syrena ją kończąca rozbrzmiała dopiero 47 minut po rozpoczęciu gry, a wszystko przez aż dwie wideoweryfikacje goli.

Pierwsza sporna sytuacja miała miejsce już w drugiej minucie – po tym, jak dwuminutową karę otrzymał Cienciala, do siatki trafił Pysyk. Na żądanie trzynieckiego sztabu sędziowie jednak przyjrzeli się tej sytuacji i gola anulowali – powodem przeszkadzanie Kacetlowi w polu bramkowym. Chwilę po wznowieniu gry bramkarz gospodarzy musiał ponownie wyjmować krążek z bramki, gdy przepisowego już gola strzelił Filip Chlapík.

Po stracie gola Stalownicy ruszyli do ataków, grali też w przewadze, ale nie udało im się pokonać Kovářa. W 14. minucie na ławce kar usiadł Marian Adámek, po tym jak uderzył kijem w głowę jednego z rywali, i tuż przed jego powrotem na lodowisko ekipa spod Jaworowego straciła drugą bramkę – wynik podwyższył Marek Pysyk. Tę sytuację również analizowali arbitrzy, na żądanie trenerów Trzyńca, ale tym razem nie dopatrzyli się nieprawidłowości. Przed końcem tercji dobrą okazję na zmniejszenie przewagi Sparty miał jeszcze Kundrátek, ale jej nie wykorzystał i na pierwszą przerwę goście schodzili z dwubramkowym prowadzeniem.

Do trzech razy sztuka

W drugiej tercji Stalownicy grali aż trzykrotnie w przewadze i dopiero za trzecim razem zdołali przełamać defensywę Sparty. W ostatniej minucie do siatki trafił Marko Daňo, który wykończył ładną akcję Růžički i Kundrátka.

Wcześniej okazję na podwyższenie wyniku mieli gracze Sparty, jednak nie wykorzystali przewagi po faulu Hudáčka z trzeciej minuty. Poza tym tempo gry spadło, emocji było mniej niż w pierwszej części gry. Miała też miejsca kolejna wideoweryfikacja – tym razem faulu Raški, ale sędziowie nie dopatrzyli się w zagraniu gracza Sparty wykroczenia zagrożonego większą niż dwuminutowa karą.

Huraganowe ataki, ale bezskuteczne

W ostatniej tercji gospodarze rzucili się do ataków – na trzy minuty przed końcem, gdy o czas dla swojej drużyny poprosił sztab trenerski Stalowników – oddali 12 strzałów na bramkę, przy zaledwie jednym przyjezdnych. Niestety, ekipie spod Jaworowego brakowało skuteczności. Najbliżej wyrównania był Galvas na cztery minuty przed końcem, któremu centymetrów zabrakło by zmieścić krążek w bramce.

W końcowych fragmentach meczu Stalownicy postawili wszystko na jedną kartę, zastąpili Kacetla graczem ofensywnym, ale nawet gra 6:4 (dwuminutową karę otrzymał Chlapik) nie przyniosła im gola na 2:2. Porażka sprawia, że spadają na czwarte miejsce w tabeli Tipsport Extraligi.

Kolejna część serii domowych meczów już w środę

Mecz ze Spartą był drugim z rzędu domowym spotkaniem Stalowników. Przed ekipą z Werk Areny jeszcze pięć kolejnych u siebie – najbliższy już w środę (3 grudnia) od 17:00 przeciwko Hracowi Kralowe.

HC Oceláři Trzyniec – HC Sparta Praga 1:2 (0:2, 1:0, 0:0)

HC Oceláři Trzyniec: Kacetl (Mazanec) – Adámek, Marinčin, Kundrátek, D. Musil, Koch, Nedomlel, J. Galvas – Hudáček, M. Kovařčík, Flynn – M. Růžička (C), Nestrašil, Cienciala – Kubiesa, Roman, Hrehorčák – Kurovský, Vrána (A), Dravecký (A) – Daňo.

HC Sparta Praga: J. Kovář (Kořenář) – Pysyk, Krejčík (A), Irving, Sirota, Němeček, Mašín, N. Seppälä, Tomov – Hyka, Špaček, P. Kousal – Horák (A), Shore, Chlapík (C) – D. Vitouch, K. Hrabík, Dzierkals – M. Vitouch, Eberle, Raška.