Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
GRÓDEK / Śnieg i mróz nie był im straszny. Towarzystwo Przyjaciół Muzeum Wincentego Witosa z małopolskich Wierzchosławic jak co roku przyjechało do Gródka, by złożyć kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym przedwojennego premiera RP.
Upamiętnili wizytę polskiego premiera w Gródku
Goście z Małopolski przyjechali do Gródku już w sobotę (22 listopada), a nocowali w Zborze Kościoła Braterskiego – mieści się on w budynku, w którym przed laty przebywał lider polskich ludowców. Witos do Czechosłowacji wyjechał we wrześniu 1933 roku, a w tej jabłonkowskiej wsi poddał się kuracji ziołowej znanego miejscowego zielarza, Karola Kalety.
Pobyt Witosa w Gródku upamiętnia pomnik, pod którym w niedzielę (23 listopada) odbyły się krótkie uroczystości. Mimo śniegu i mrozu, złożono kwiaty, a także odśpiewano polski hymn i „Rotę”. Historię pomnika przypomniał Stanisław Gawlik, a w wydarzeniu uczestniczyła także Ewa Ryłko, wiceprezes Miejscowego Koła PZKO w Gródku.
Następnie uczestnicy udali się do Szkoły Podstawowej z Polskim Językiem Nauczania w Gródku, gdzie delegację powitały dyrektor Katarzyna Safak i nauczycielka Barbara Rzyman. Przed gośćmi wystąpili uczniowie – Kuba i Filip, finaliści szkolnego konkursu recytatorskiego. Była też okazja do obejrzenia wystawy historycznej poświęconej Wincentemu Witosowi, przygotowanej przez Mariana Steffka z Ośrodka Dokumentacyjnego Kongresu Polaków w Republice Czeskiej.
„Zawsze spotykamy tutaj przyjaciół, dobrych ludzi”
Jak podkreśla w rozmowie ze „Zwrotem” Ryszard Ochwat, prezes Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Wincentego Witosa w Wierzchosławicach, coroczne wyjazdy do Gródku to ważne wydarzenie dla organizacji.
– Najważniejszym są zaduszki – Witos zmarł przecież końcem października 1945 roku, w tym roku mamy 80. rocznice jego śmierci – ale tutaj przyjeżdżamy zawsze z wielką przyjemnością. To piękne miejsce, ale też – a może przede wszystkim – zawsze spotykamy tutaj przyjaciół, dobrych ludzi. Niektórzy czasem podzielą się wspomnieniem o dziadku, który znał lub współpracował z Witosem – a przecież był on tutaj tak krótko! – zaznacza.
Towarzystwo czyni zabiegi, by do Gródku sprowadzić Władysława Kosiniaka-Kamysza – wicepremiera i szefa Polskiego Stronnictwa Ludowego. – Musimy ku temu stworzyć dobrą okazję. Współpracujemy mocno z wójtem Palkovic – często go odwiedzamy, on często przyjeżdża do nas, do Wierzchosławic. Przekazywał nam, że w maju planuje zorganizować obchody rocznicowe związane z czeskimi agrariuszami, którzy opiekowali się Wincentym Witosem. To ma być szersza akcja, więc być może uda nam się namówić wicepremiera na przyjazd – zdradza Ochwat.















