Bogusław Niemiec, wiceprezydent Hawierzowa, zdobył mandat posła do Izby Poselskiej Parlamentu Republiki Czeskiej, uzyskując niemal 11 tysięcy głosów preferencyjnych — więcej niż lider listy koalicji SPOLU Zbyněk Stanjura. W krótkiej rozmowie ze Zwrotem mówi o emocjach po ogłoszeniu wyników, wsparciu żony i poczuciu odpowiedzialności wobec wyborców, w tym Polaków z Zaolzia.


Gratuluję wyniku. Jak się Pan czuje jako kandydat na posła — a właściwie już poseł elekt, bo formalne zaprzysiężenie dopiero przed Panem?

Bardzo zmęczony. Ten czas był naprawdę intensywny, kampania wyborcza bardzo długa. Zaczęliśmy w marcu, a ostatni miesiąc i pół to była praca każdego dnia, siedem dni w tygodniu. Ale opłaciło się – jestem posłem. Czuję się dobrze, jestem wdzięczny swoim wyborcom, tym, którzy oddali na mnie głos preferencyjny – a tych głosów było prawie jedenaście tysięcy. Wiem, kto mnie wybierał, kto mnie będzie rozliczał z mojej pracy i kogo będę bronił. Postaram się, żeby swoich wyborców nie zawieść.

Jak zareagowała Pana żona, kiedy dowiedziała się, że zdobył Pan mandat?

Przyjechałem do domu ze sztabu wyborczego, usiedliśmy razem około dziesiątej wieczorem i rozmawialiśmy do pierwszej w nocy – o tym, jak to będzie wyglądało, co się zmieni, jak to wszystko poukładać. Najpierw była bardzo szczęśliwa, że się udało, potem trochę nerwowa, bo wiedziała, że będzie trudno i że będziemy mieć mniej czasu dla siebie. Ale gdy skończyliśmy tę długą rozmowę, myślę, że była spokojniejsza niż na początku. Chcę jej bardzo podziękować – bez jej wsparcia to by się w ogóle nie udało.

Jakie emocje panowały w sztabie wyborczym? W końcu przeskoczył Pan nawet lidera listy koalicji, Zbyňka Stanjurę.

W sztabie wszyscy byli zaskoczeni, bo takich kandydatów, którzy zdobyli dużą liczbę głosów preferencyjnych, było kilku. Układ na liście był taki, jak przy ostatnich wyborach – najpierw ODS, potem KDU, i tak na zmianę. Ale wyborcy pokazali za pośrednictwem głosów preferencyjnych, że potrafią decydować inaczej. Monika Brzesková zrobiła świetny wynik, naprawdę imponujący, i jestem jej bardzo wdzięczny. Mnie też udało się osiągnąć to, co było moim celem – wejść do Izby Poselskiej. Jestem za to bardzo szczęśliwy i wdzięczny. Ale powtarzam – jestem wdzięczny wyborcom. Wiem, komu się rozliczam, z kim chcę rozmawiać i czyje interesy reprezentować w parlamencie.

Czyli możemy powiedzieć, że będzie Pan reprezentował również interesy Polaków na Zaolziu?

Oczywiście. Jestem Polakiem, jestem Zaolzianinem, jestem chrześcijaninem. To są sprawy, które będą determinowały moją pracę przez najbliższe cztery lata.

Komentarze



CZYTAJ RÓWNIEŻ



[embedyt]https://www.youtube.com/embed?listType=playlist&list=UU4ZpGtOu3BljB-JQzl5W_IQ&layout=gallery[/embedyt]
Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego