Zakończyła się śledzona przez internautów, zapoczątkowana w Polsce wędrówka łosia Emila przez Austrię. Zwierzęciu, które dotarło do jednej z autostrad w Górnej Austrii, podano środek usypiający i przewieziono je na granicę z Czechami.
O przerwaniu podróży łosia zdecydowały w poniedziałek władze i służby ratunkowe kraju związkowego Górna Austria. Bezpośrednim powodem podjęcia decyzji było pojawienie się zwierzęcia w odległości niespełna 200 metrów od autostrady A1. Na miejsce wezwano służby weterynaryjne, które strzeliły do Emila nabojem usypiającym. Następnie przeniesiono go do specjalnie przygotowanej przyczepy, przewieziono i wypuszczono z powrotem na wolność w pobliżu czeskiego Parku Narodowego Szumawa, położonego przy granicy z Austrią i Niemcami.
Niebezpieczeństwo dla łosia i kierowców
Radna Górnej Austrii Michaela Langer-Weninger w komunikacie prasowym przekazała, że obecność łosia w pobliżu autostrady stwarzała bezpośrednie niebezpieczeństwo zarówno dla niego, jak i dla kierowców. Media przypomniały, że kilkanaście dni temu Emil na wiele godzin sparaliżował ruch kolejowy, pasąc się na nasypie w okolicach miasta St. Poelten.
Łoś ma nadajnik GPS
Przewiezienie łosia w pobliże czeskiej granicy nie oznacza utraty kontaktu z nim. W czasie transportu Emilowi założono nadajnik GPS, który pozwoli na śledzenie jego dalszej wędrówki bez konieczności zbliżania się do niego.
Biolog z Uniwersytetu Zasobów Naturalnych i Nauk Biologicznych w Wiedniu Klaus Hacklaender w wywiadzie dla portalu dziennika „Der Standard” podkreślił, że przewiezienie zwierzęcia na austriacko-czeskie pogranicze, uzasadnione ze względów bezpieczeństwa, może okazać się kluczowe dla tamtejszego ekosystemu. „Tam, wokół (sztucznego) jeziora Lipno, żyje niewielka grupa około 30 łosi, która zdecydowanie potrzebuje świeżej krwi” – powiedział.
Emil szuka samicy
Według naukowców łoś Emil jest obecnie w okresie godowym i poszukuje samicy. W ten sposób tłumaczą jego wielotygodniową wędrówkę z Polski, przez Czechy, do Górnej Austrii.
W ostatnim czasie łoś stał się gwiazdą serwisów społecznościowych. W czasie swojej wędrówki zgromadził ponad 24 tys. obserwujących.
Tomasz Dawid Jędruchów (PAP)



