„Wiem, że moja praca ma sens” – mówi asystentka pedagoga, Agata Stařičná – zwrot.cz

    Agata jeszcze kilka lat temu pracowała w biurze, jednak z czasem zaczęła odczuwać, że to nie jest jej miejsce. Szukając czegoś, co przyniesie jej satysfakcję, zdecydowała się na kurs asystenta pedagoga. Dziś z pełnym przekonaniem mówi, że to była dobra decyzja każdego dnia czerpie radość z tego, co robi, i widzi realny wpływ swojej pracy na innych.

    Jak rozpoczęła się pani przygoda z pracą asystenta pedagoga? Kiedy pojawił się pierwszy impuls w tym kierunku?

    Pierwszy impuls pojawił się podczas urlopu macierzyńskiego. Wcześniej pracowałam jako asystentka w kancelarii, ale gdy wróciłam po przerwie, zdałam sobie sprawę, że ta praca nie jest dla mnie. Po około pięciu miesiącach nie mieli dla mnie pracy, którą mogłabym wykonywać na krótszy etat, a przy dzieciach, nie chciałam całego etatu. Wtedy zaczęłam zastanawiać się nad nową ścieżką zawodową.

    Miała pani już wcześniej jakieś doświadczenie w pracy z dziećmi?

    Od dawna pracowałam i nadal pracuję z dziećmi w kościele – organizujemy obozy oraz szkółkę niedzielną, więc wiedziałam, że dobrze się czuję w pracy z najmłodszymi. Wtedy pojawiła się możliwość zmiany. Znajoma wspomniała, że chciałaby zrobić kurs asystenta pedagoga, co skłoniło mnie do poszukiwania informacji na ten temat. Zainteresowało mnie to i pomyślałam: „Dlaczego by nie spróbować?”

    Czy mogłaby pani opowiedzieć trochę o tym, jak wygląda kurs na asystenta pedagoga?

    Według mnie kurs jest dość krótki – trwa około trzech miesięcy. Zajęcia odbywały się w cyklach: trzy intensywne dni, potem dwutygodniowa przerwa, a następnie kolejne trzy dni nauki. Ukończyłam ten kurs w Ostrawie, organizowany przez organizację non-profit Rytmus, i było to naprawdę świetne doświadczenie.

    Jak przebiegały zajęcia?

    Zajęcia były bardzo angażujące – mimo że trwały od 9:00 do 17:00, pochłaniałam wiedzę z ogromnym zainteresowaniem. Prowadzący przekazywali treści w ciekawy sposób, a po każdym bloku mieliśmy zadania do wykonania. Oprócz teorii obowiązkowa była również praktyka. Na zakończenie kursu należało napisać krótką pracę na podstawie doświadczeń z praktyki oraz zdać egzamin ustny.

    Czy od razu po ukończeniu kursu udało się pani znaleźć pracę?

    Miałam to szczęście, że praktykę odbywałam w Polskiej Szkole Podstawowej w Czeskim Cieszynie oraz Przedszkolu przy ulicy Grabińskiej w Czeskim Cieszynie. Okazało się, że byli ze mnie zadowoleni, a akurat pojawiło się wolne miejsce w przedszkolu przy ulicy Akacjowej, również w Czeskim Cieszynie, gdzie poszukiwano asystentki. Ponieważ widzieli, że dobrze sobie radzę, zaproponowali mi tam pracę. Zakończyłam kurs i od razu we wrześniu rozpoczęłam nową pracę.

    Jak wyglądały pani pierwsze dni w nowej pracy?

    Na początku trochę się bałam, ponieważ wszystko było dla mnie nowe i nie wiedziałam, czego się spodziewać. Jednak już pierwszego dnia, gdy zobaczyłam dziecko, któremu miałam asystować, poczułam, że to będzie fajna praca. Od razu wiedziałam, że dobrze do siebie pasujemy z moim podopiecznym.

    Czy mogłaby pani opisać swoją pracę na podstawie własnych doświadczeń?

    Na początku dnia zawsze daję mojemu podopiecznemu trochę przestrzeni na swobodną zabawę z innymi dziećmi. Jednocześnie dbam o to, by wspierać go w codziennych czynnościach, takich jak mycie rąk czy korzystanie z toalety.

    A jeżeli chodzi o zajęcia, spacery…?

    Podczas zajęć muszę zwracać szczególną uwagę na mojego podopiecznego. Często trudno mu skupić się na dłużej, więc pomagam mu w aktywnym uczestnictwie. Jeśli widzę, że jest mu trudno wytrwać w grupie, zabieram go do innego pomieszczenia, gdzie pracujemy indywidualnie. Staram się, by w trakcie tej pracy nie tylko się bawił, ale także uczył nowych rzeczy. Natomiast na zewnątrz muszę mieć go cały czas na oku, ponieważ nie jest jeszcze na etapie, by samodzielnie bawić się bez nadzoru. Tak samo wspieram go podczas posiłków, jeśli potrzebuje pomocy, choć coraz częściej radzi sobie samodzielnie.

    Musi się pani jakoś specjalnie przygotowywać do zajęć z podopiecznym?

    Nie muszę się specjalnie przygotowywać. W przedszkolu staram się wyszukiwać odpowiednie zabawki i pomoce dydaktyczne dostosowane do wieku oraz poziomu intelektualnego mojego podopiecznego. Natomiast na bieżąco szukam inspiracji – na przykład śledzę na Facebooku logopedkę i terapeutkę, która pracuje z dziećmi o podobnych potrzebach. Często oglądam jej materiały, słucham porad, a jeśli wpadnie mi do głowy jakiś pomysł, od razu go zapisuję.

    Jakie cechy charakteru i umiejętności według pani powinien mieć asystent pedagoga, aby odpowiednio wykonywać swoją pracę?

    Na pewno jedną z najważniejszych cech jest cierpliwość. Sama musiałam się jej nauczyć i na początku było to dla mnie wyzwaniem, ponieważ mam tendencję do tego, żeby chcieć widzieć efekty od razu – a w tej pracy to tak nie działa. Kolejną istotną cechą jest empatia, która pozwala wczuć się w potrzeby dziecka i lepiej je zrozumieć.

    Czyli podstawą jest empatia i cierpliwość…

    Sama cierpliwość i empatia to nie wszystko – ważna jest również stanowczość. Dziecko powinno czuć się przy mnie bezpiecznie i wiedzieć, że jestem po jego stronie, ale jednocześnie musi znać pewne granice. Nie zawsze może być tak, że „nie chce, więc nie robimy”, czasem trzeba delikatnie, ale konsekwentnie przypominać mu o obowiązujących zasadach. Umiejętność wyważenia tych aspektów – zrozumienia, ale i konsekwencji – jest kluczowa w tej pracy.

    Wiele osób wciąż nie do końca wie, na czym dokładnie polega praca asystenta pedagoga. Jakie jest pani zdanie na temat postrzegania tego zawodu przez społeczeństwo?

    Wiele osób nie do końca rozumie, na czym polega ta praca, przez co może wydawać się, że niewiele się dzieje. W rzeczywistości jednak dzieje się bardzo dużo. Myślę, że wszystko zależy od dziecka, z którym pracuje asystent. Niektóre diagnozy wymagają naprawdę dużego zaangażowania i wysiłku, inne dzieci natomiast potrzebują jedynie minimalnej asysty. Jednak niezależnie od tego, rola asystenta pedagoga nie ogranicza się wyłącznie do jednego podopiecznego.

    Jakie dodatkowe zadania lub obowiązki, poza tymi podstawowymi, spoczywają na asystencie pedagoga w codziennej pracy?

    Poza wspieraniem konkretnego dziecka, często pomagamy także nauczycielowi w pracy z innymi dziećmi. W moim przypadku zdarza się, że wspieram także młodsze dzieci, np. trzy- i czterolatki, które jeszcze nie mówią lub mają inne trudności.

    Czyli pomaga pani także nauczycielkom?

    Jako asystent pedagoga wspieram nauczyciela w jego pracy, ale to on odgrywa główną rolę w procesie nauczania i prowadzenia dziecka. Moim zadaniem jest jedynie asystowanie, choć w niektórych sytuacjach mogę samodzielnie proponować zabawy czy aktywności. Ostateczna odpowiedzialność za postępy dziecka spoczywa jednak na nauczycielu. Nauczycielki również powierzają mi różne zadania – na przykład wskazują, czym mogę się zająć w danym momencie, podczas gdy one realizują inne elementy zajęć.

    Natknęła się pani jakieś wyzwania w swojej pracy?

    Jest to niezwykle interesujące i satysfakcjonujący zawód, ale wymaga również umiejętności oddzielenia pracy od życia prywatnego. Czasem trudno jest przestać myśleć o tym, jak jeszcze można pomóc dziecku i co zrobić, aby mogło się dalej rozwijać. Jednak ta praca wymaga ogromnej cierpliwości, ponieważ postępy są zazwyczaj bardzo powolne.

    Czy ma pani jakiś konkretny cel, nad którym obecnie pracuje ze swoim podopiecznym?

    Obecnie największym wyzwaniem, z którym się mierzę, jest znalezienie sposobu na zmotywowanie dziecka do pracy. Bardzo je lubię, jest niezwykle sympatyczne, ale czasami po prostu nie ma ochoty na wykonywanie zadań. Zastanawiam się, jak dotrzeć do niego w taki sposób, aby nauka była dla niego przyjemnością – jak przekształcić ćwiczenia w zabawę, by nawet nie zauważyło, że jednocześnie rozwija swoje umiejętności, na przykład ćwiczy sprawność rąk. To jest coś, nad czym obecnie najwięcej myślę i staram się znaleźć skuteczne rozwiązania.

    Wydaje się, że kluczowym elementem tej pracy jest także komunikacja z rodzicami. Jakie znaczenie ma według pani relacja między asystentem a rodzicem?

    Komunikacja z rodzicami jest niezwykle istotna i powinna opierać się na wzajemnym zaufaniu. Dobra relacja między asystentem a rodzicem sprawia, że współpraca przebiega sprawniej i bardziej efektywnie. Staram się utrzymywać otwarty kontakt z rodzicami, informować ich o postępach dziecka, o tym, co nowego udało mu się osiągnąć i w jakich obszarach zrobiło postępy. Z kolei ja również pytam ich o to, jak sytuacja wygląda w domu, jakie mają spostrzeżenia i co według nich warto uwzględnić w dalszej pracy. Uważam, że dobra komunikacja i współpraca na tej linii są kluczowe dla rozwoju dziecka.

    Co najbardziej lubi pani w swojej pracy?

    Najbardziej cenię w tej pracy różnorodność. Kiedyś pracowałam przed komputerem przez osiem godzin dziennie i czułam, że to nie jest dla mnie – to mnie wewnętrznie dusiło. Tutaj, po pół roku pracy, jestem naprawdę zadowolona. Mam swojego podopiecznego, któremu pomagam, ale mam też kontakt z innymi dziećmi, z którymi mogę się bawić i angażować w różne aktywności. To sprawia, że każdy dzień wygląda inaczej. Bardzo motywujące jest również obserwowanie, jak dziecko robi postępy – nawet jeśli są niewielkie, wiem, że moja praca ma realny sens. Nie jest to mechaniczne wykonywanie zadań, lecz coś, co daje mi satysfakcję i poczucie, że rzeczywiście komuś pomagam.

    I na zakończenie naszej rozmowy – co powiedziałaby Pani osobie, która zastanawia się nad podjęciem pracy w tym zawodzie?

    Jeśli ktoś lubi dzieci, ma w sobie empatię i otwartość, to naprawdę warto spróbować. Oczywiście, jest to praca, w której efekty nie są widoczne od razu – może minąć rok czy dwa, zanim dziecko zrobi większy postęp, ale Jeśli ktoś czuje, że chciałby spróbować, myślę, że warto dać sobie szansę.

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



       

      NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA NA ZAOLZIU
      W TWOJEJ SKRZYNCE!

       

      DZIĘKUJEMY!

      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego