Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
Donald Trump podpisał rozporządzenie ograniczające budżet Agencji ds. Globalnych Mediów. Organ ten prowadził kilka rozgłośni radiowych – między innymi Radio Wolna Europa – które nadawały w krajach, gdzie ograniczana jest wolność mediów. Wobec zmian rozgłośnie te musiały przerwać nadawanie, a ich pracownicy udali się na przymusowe urlopy.
Media w obronie wolności słowa
Agencja nadzorowała kilka kluczowych dla szerzenia wolności słowa rozgłośni i mediów: Głos Ameryki (nadający w 49 językach i docierający do 360 milionów odbiorców tygodniowo), Radio Wolna Azja (obecne w Chinach, Korei Północnej, Wietnamie, Laosie i Kambodży), Alhurra TV i Radio Sawa (nadające na Bliskim Wschodzie), Radio y Television Marti (działające na Kubie) czy Radio Wolna Europa.
To ostatnie nadawało przed laty w Polsce i Czechosłowacji, a do dziś jest obecne – głównie w internecie, a także na krótkich czy średnich częstotliwościach – w takich krajach jak Białoruś, Ukraina, Bośnia, Bułgaria, Węgry, Kosowo, Mołdawia, Czarnogóra, Macedonia Płn., Rumunia, Serbia czy Rosja. Siedziba radia od 1995 roku mieści się w Pradze. RWE dociera do ponad 47 milionów odbiorców tygodniowo.
„Podatnicy nie będą płacili za radykalną propagandę”
W oświadczeniu na oficjalnej stronie Białego Domu decyzję o drastycznych cięciach kosztów – budżet Agencji wynosił ok. 270 milionów dolarów – uzasadnia się „radykalną lewicową propagandą” prowadzoną przez media. – Rozporządzenie podpisane przez prezydenta Donalda Trumpa sprawi, że podatnicy nie będą już płacili za radykalną propagandę – czytamy.
W oświadczeniu przytoczony jest także fragment felietonu Dana Robinsona z listopada ubiegłego roku opublikowanego w Washigton Times. Robinson to były redaktor Głosu Ameryki i korespondent Białego Domu. – Obserwowałem to, co się dzieje w Agencji i doszedłem do wniosku, że stała się bezczelną, zbuntowaną organizacją o lewicowej stronniczości. Starała się unikać odpowiedzialności za naruszenia standardów dziennikarskich i złe zarządzanie – czytamy.
„To dar dla wrogów Ameryki”
Decyzja prezydenta USA spotkała się z falą krytyki i pewnym zaskoczeniem, chociaż wspomnieć trzeba, że Donald Trump planował takie działanie jeszcze pod koniec swojej poprzedniej kadencji.
– Anulowanie umowy o dotację dla Radia Wolna Europa/Radia Swoboda jest ogromnym darem dla wrogów Ameryki. Irańscy ajatollahowie, chińscy przywódcy komunistyczni i autokraci w Moskwie i Mińsku świętowaliby upadek RFE/RL po 75 latach. Oddanie naszym przeciwnikom zwycięstwa uczyniłoby ich silniejszymi, a Amerykę słabszą – powiedział PAP Stephen Capus, prezes Radia Wolna Europa.
– Głos Ameryki odgrywał bardzo ważną rolę w Gruzji, był alternatywnym źródłem informacji nie związanym z władzami. Radio było też symbolem amerykańskiego zaangażowania na rzecz demokracji w naszym kraju. Ma się poczucie, że Ameryka o nas zapomina, a władze będą mogły robić, co tylko zechcą – wyjaśniała PAP gruzińska dziennikarka związana wcześniej z tą rozgłośnią.
Rozporządzenie podpisane przez Donalda Trumpa ma być omawiane także na forum unijnym – działanie zapowiedział Jan Lipavský, szef czeskiej dyplomacji. – Radio Wolna Europa jest jednym z niewielu wiarygodnych źródeł w krajach dyktatury takich jak Iran, Białoruś czy Afganistan. Na posiedzeniu Rady ds. Zagranicznych będę dyskutować z innymi ministrami, jak przynajmniej częściowo utrzymać jego działanie – napisał polityk na platformie X (dawniej Twitter).
🔹 Rádio Svobodná Evropa je jedním z mála důvěryhodných zdrojů v diktaturách, jako je Írán, Bělorusko nebo Afghánistán. Zítra na Radě ministrů zahraničí budu s kolegy řešit, jak jeho vysílání alespoň částečně udržet.
— Jan Lipavský (@JanLipavsky) March 16, 2025