Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
33 strzały, sześć goli, a mimo to przegrana. Hokeiści spod Jaworowego we wtorek (7 stycznia) podejmowali ostatnią ekipę Tipsport Extraligi – Białe Tygrysy z Liberca – i musieli przełknąć gorycz porażki po rzutach karnych.
Szalony mecz w WERK Arenie
Spotkanie przyniosło wiele zwrotów akcji. Już w drugiej minucie pierwszej tercji Stalownicy objęli prowadzenie po trafieniu Miloša Romana, ale chwilę później gospodarze musieli grać w osłabieniu – za nieprzepisowe zagranie karę otrzymał Jandus. Przewagę skrzętnie wykorzystali przyjezdni – najpierw wyrównał Weatrherby, a chwilę później na 1:2 strzelił Radim Šimek. Jakby tego było mało, w dwunastej minucie Liberec podwyższył prowadzenie – Mazanca pokonał Filippi. Było 1:3.
To nie był jednak koniec emocji, nawet w pierwszej tercji. W ciągu minuty hokeiści z Trzyńca najpierw strzelili gola kontaktowego (cieszył się z niego Petr Vrána), a później wyrównał Hudáček. Po dwudziestu minutach było 3:3.
Druga tercja przyniosła dwa trafienia gości, oba w momencie, gdy grali w przewadze jednego zawodnika. Na 3:4 i 3:5 trafiali po raz kolejny Filippi oraz Šimek. Gospodarze jednak nie poddali się i zakasali rękawy w ostatniej tercji meczu. 30 sekund po wznowieniu na 4:5 trafił Marko Daňo, wyrównał Martin Růžička (co doprowadziło do zmiany bramkarza w ekipie z Liberca).
W siódmej minucie Stalownicy wyszli na prowadzenie, gdy akcję Nestrašila wykończył Hudáček. Długo wydawało się, że goście nie będą w stanie się podnieść, ale jednak dopięli swego na cztery minuty przed końcem trzeciej tercji – na 6:6 strzelił Melancon.
Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia. Potrzebne były karne
W dogrywce obie ekipy grały dość ostrożny hokej, nie chcąc ryzykować straty bramki. Mecz rozstrzygnąć musiały więc rzuty karne, w których Mazanca pokonał Róbert Lantoši dając tym samym zwycięstwo Białym Tygrysom.
Przegrana mocno komplikuje dalsze losy hokeistów z WERK Areny. W tej chwili zajmują jedenaste miejsce w tabeli Tipsport Extraligi, wyprzedzając jedynie o punkt dwunaste Witkowice i o cztery punkty przedostatnie Kladno (z którym przegrali w niedzielę 5 stycznia). Szansa na tak potrzebne punkty, by móc w ogóle awansować do play-offów rozgrywek, nadarzy się już w piątek (10 stycznia), kiedy do Trzyńca przyjedzie dziesiąte w tabeli Pilzno.
Oceláři Trzyniec – Bílí Tygři Liberec 6:7rk (3:3, 0:2, 3:1 – 0:1)
Bramki i asysty: 2. Roman (Cienciala, Hudáček), 15. Vrána (Teplý, Roman), 15. Hudáček (Kovařčík, Hrbas), 41. Daňo (Cienciala, Kundrátek), 44. M. Růžička (Koch, Adámek), 47. Hudáček (Nestrašil) – 3. Weatherby (Melancon, Flynn), 4. Šimek (Lantoši), 12. Filippi (Lantoši), 28. Filippi (Pérez, Lantoši), 39. Šimek (Flynn), 57. Melancon (Filippi), decydujący najazd: Lantoši. Sędziowie: Jiří Ondráček, Vrba – Hlavatý, Blažek.
Kary: 5:2. Wykorzystane przewagi: 0:1. Widownia: 4 396. Strzały na bramkę: 34:33. Przebieg meczu: 0:3, 2:3, 2:5, 6:5, 6:7.
Skład HC Oceláři Trzyniec: Mazanec – Adámek, Koch, Kundrátek, Nedomlel, Jandus, Hrbas – M. Růžička, Nestrašil, Daňo – Hudáček, Cienciala, Kovařčík – Teplý, Vrána, Roman – Dravecký, Čacho, Hrehorčák.
Skład Bílí Tygři Liberec: Král (44. Kváča) – Aubrecht, Šimek, Melancon, Ivan, Budík, Derner, Krutil – Lantoši, Filippi, Pérez – Faško-Rudáš, Bulíř, Flynn – Zachar, Weatherby, Vlach – Kelly Klíma, Jansa, Ryšavý.