OSTRAWA / Polscy hokeiści przegrali w Ostrawie ze Słowacją 0:4 (0:2, 0:0, 0:2) w swoim czwartym grupowym spotkaniu mistrzostw świata Elity.
W rozegranym 3 maja sparingu biało-czerwoni przegrali z tym rywalem w Żylinie 1:6, gospodarze dominowali wtedy na lodowisku bezdyskusyjnie. Podczas mistrzostw Słowacy, brązowi medaliści igrzysk olimpijskich w Pekinie 2022, przegrali z Niemcami 4:6, a potem pokonali Kazachstan 6:2 i USA po dogrywce 5:4.
Prowadzeni przez słowackiego szkoleniowca Roberta Kalabera biało-czerwoni zaczęli udział w turnieju od porażki z Łotwą po dogrywce 4:5, następnie ulegli Szwedom 1:5 i we wtorek Francuzom 2:4.
Obrońca Kacper Maciaś
W polskim zespole zagrał w środę obrońca Kacper Maciaś. Dołączył do kadry już podczas mistrzostw. Zastąpił Bartosza Ciurę, który w sobotnim meczu z Łotwą złamał palec u ręki. 21-letni Maciaś, zawodnik GKS Katowice, zadebiutował w seniorskiej kadrze w kwietniowym towarzyskim spotkaniu ze Słowenią w Bytomiu (1:3). W środę wystąpił w jednym zespole z rok młodszym bratem Krzysztofem, napastnikiem kanadyjskiego Prince Albert Raiders.
„Będziecie wieczorem smutni” – zapowiadali przed spotkaniem słowaccy kibice, którzy zdecydowanie przeważali na trybunach Ostravar Areny. Mieli prawo spodziewać się kompletu punktów, bowiem ich drużyna wygrała siedem z ośmiu poprzednich spotkań z Polakami, a raz był remis.
Mecz w cieniu zamachu na premiera Słowacji
W biurze prasowym rozmowy toczyły się nie tylko wokół meczu. Jednym z głównych tematów był zamach na premiera Słowacji Roberta Fico.
Ekipa trenera Craiga Ramsaya szybko objęła prowadzenie i atakowała przez całą pierwszą tercję. Wyglądało to tak, jakby rywale grali w osłabieniu, choć nikt na ławce kar nie siedział. Po drugim golu wydawało się, że kolejne są tylko kwestią czasu. Polacy przetrwali jednak dwie swoje kary i po 20 minutach przegrywali 0:2.
Gra się wyrównała, sporo okazji do zaprezentowania swoich umiejętności miał słowacki golkiper, tyle że wynik się nie zmienił. Trzecią tercję „otworzył” Bartosz Fraszko, sprawdzając dyspozycję Samuela Hlavaja. Potem Polacy, grając w przewadze, zamknęli rywali przed ich bramką. Fani ze Słowacji domagali się od swoich hokeistów zdobycia bramki. Było blisko, zwłaszcza kiedy biało-czerwoni grali w osłabieniu. 9 minut przed końcem urazu nabawił się polski bramkarz Tomas Fucik i zastąpił go David Zabolotny. Od razu został poddany „ostrzałowi”. Skapitulował dwukrotnie w ciągu 12 sekund 58. minuty i Słowacy wygrali 4:0. Najlepszym graczem polskiej drużyny wybrano Fucika.
Kolejnym rywalem Polaków będzie w piątek (20.20) zespół USA.