REPUBLIKA CZESKA / Już w piątek druga tura wyborów prezydenckich w Czechach. Wczoraj podczas debaty przedwyborczej w telewizji publicznej ČT kandydat na prezydenta Andrej Babiš wywołał międzynarodową aferę.

    Na pytanie prowadzącego program Martina Řezníčka, czy w przypadku ataku na Polskę lub kraje bałtyckie Czechy powinny wysłać swoje wojsko na pomoc, odpowiedział, że nie.

    Jak przebiegała rozmowa:

    Martin Řezníček: Panie Babiš, czy w przypadku ataku na Polskę lub kraje bałtyckie Czechy powinny wysłać wojska do otwartego konfliktu?

    Andrej Babiš: Co ma pan na myśli? Na wojnę? Na pewno nie.

    MR: Do otwartego konfliktu w razie ataku…

    AB: A dlaczego mielibyśmy mieć otwarty konflikt? Chcę pokoju.

    MR: Gdyby pan był naczelnym dowódcą sił zbrojnych. Moje pytanie brzmi: Gdyby Polskę lub kraje bałtyckie zaatakowano, czy powinniśmy wypełnić nasze zobowiązania sojusznicze i wysłać tam wojska.

    AB: Nie byłem naczelnym dowódcą. Aha, gdybym był.

    MR: Gdyby pan był, a nie, że pan był.

    AB: Na pewno nie. Na pewno nie. I myślę, że trzeba mówić o pokoju. Pan generał mówi o wojnie.

    MR: Ale przecież chodzi o nasze zobowiązania sojusznicze, to jest to. Obrona kolektywna NATO.

    AB: Tak, ale ja nie chcę wojny.

    MR: Nikt nie chce wojny.

    AB: No to zróbmy coś z tym faktem.

    MR: Moje pytanie jest takie, czy gdyby Polska lub kraje bałtyckie zostały zaatakowane…

    AB: Dlaczego miałoby dojść do inwazji?

    MR: Jeśli! Jeśli! To czy Czechy powinny wysłać swoje wojska do obrony sojuszników.

    AB: Ja twierdzę, że to jest czysta teoria. Mówię, że przywódcy światowi i gdybym był prezydentem, a tłumaczyłem to x razy, odwiedziłem przy okazji…

    MR: Proszę odpowiedzieć na moje pytanie.

    AB: Nie, z pewnością nie. Chcę pokoju. Nie chcę wojny i nie ma mowy, żebym wysłał na wojnę nasze dzieci i dzieci naszych żon. I co to za retoryka? Mamy zapobiegać wojnie.

    W wyborach o post prezydenta powalczą przewodniczący ANO i były premier Andrej Babiš oraz generał Petr Pavel, były przedstawiciel czeskiej armii i NATO.

    Reakcje na wypowiedź Babiša

    Wypowiedź Andreja Babiša wywołała natychmiastową reakcję. O sprawie napisały polskie media.

    Zareagowali też czescy politycy.

    Minister obrony Czech Jana Černochová napisała na Twitterze: „Jesteśmy członkiem NATO, które opiera się na zasadzie jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Wie o tym rząd, wie o tym większość społeczeństwa, która popiera przynależność do Sojuszu. Pan Babiš również powinien to wiedzieć, ponieważ jest to kluczowa gwarancja bezpieczeństwa Republiki Czeskiej.”

    Babiš prostuje swoją wypowiedź

    Andrej Babiš tuż po debacie ustosunkował się do swoich słów na Twitterze.

    „Nie chciałem odpowiadać na hipotetyczne pytanie o inwazję na Polskę czy państwa bałtyckie. Jestem przekonany, że tak się nie stanie i nie chcę sobie tego nawet wyobrażać. Obowiązkiem światowych polityków jest zapobieganie wojnie” – napisał. I dodał: „Ale gdyby doszło do prawdziwej napaści, to oczywiście zastosowałbym się do art. 5. Co do tego nie ma żadnej dyskusji.”

    Artykuł 5. Traktatu północnoatlantyckiego brzmi następująco:

    „Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim i dlatego zgadzają się, że jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie, jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania, jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego.”

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Reklama

      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego