Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
CZESKI CIESZYN, CIESZYN / Sytuacja po wprowadzeniu kontroli na granicach nie wygląda ciekawie. Zwłaszcza ludzie, którzy pracują po drugiej stronie granicy, mają problem.
– Czekanie na granicy z dojazdem trwa około 3 – 4 godzin w jedną stronę, więc w pracy jest się 12 -14 godzin – napisała do nas przed południem czytelniczka. Teraz sytuacja jest jeszcze gorsza.
– Dojechałam do pracy, ale z powrotem już jednak wybrałam drogę na piechotę. Zostawiłam samochód w Czeskim Cieszynie i przeszłam mostem Przyjaźni – opisuje prezes Zarządu Głównego PZKO Helena Legowicz swoją dzisiejszą drogę do pracy. Dodaje, że na przejściu granicznym dla pieszych kolejki się nie tworzą.
W Cieszynie można się dostać do Republiki Czeskiej samochodem tylko przez przejście Cieszyn-Kocobędz. Tam jednak przejeżdżają też samochody ciężarowe. Nie ma oddzielnej kolejki dla samochodów osobowych. Ludzie, którzy jadą do pracy albo z pracy do domu, stoją więc na tym samym pasie co ciężarówki.
Tworzą się bardzo duże korki, ponieważ procedura na granicach zajmuje sporo czasu. Najpierw mierzona jest temperatura, potem trzeba załatwić wszelkie formalności, wypełnić karty lokalizacyjne, sprawdzić dokumenty.
Pomiary temperatury przeprowadza tylko polska straż graniczna. Kontrole czeskiej policji nie są tak skrupulatne. Powodem jest fakt, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Republiki Czeskiej co prawda zakazało wjazdu obcokrajowców na teren kraju, jednak kontrole wprowadziło tylko na granicach z Niemcami i Austrią.
Na czeskiej stronie po południu tworzyły się takie korki, że samochody zmierzające do granicy stały już w Trzyńcu-Końskiej i w Nieborach.
Sprawą zajęła się też burmistrz Cieszyna Gabriela Staszkiewicz. –Występujemy do wojewody o zmianę rozporządzenia w sprawie przejść granicznych w Cieszynie i zorganizowanie TYLKO dla osób podróżujących służbowo do Republiki Czeskiej przejścia przez Most Wolności. Chodzi o ruch samochodów do 3,5t – napisała na swojej stronie na Facebooku.