Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
Ciekawego wykładu można było wysłuchać w poniedziałkowe popołudnie w Świetlicy Krytyki Politycznej w Cieszynie. Dr hab. Grażyna Kubica-Heller opowiedziała o Edith Schmettan-Demel – córce cieszyńskiego burmistrza Leonarda Demela.
Żyła ona w latach 1890-1964. Napisała fabularyzowaną powieść opisującą dzieje własnej rodziny. Jest to pozycja o tyle ciekawa, że oprócz losów samej rodziny autorki czytelnik pozna Cieszyn tamtych czasów. W dodatku z zupełnie nieznanej nam perspektywy – niemieckiej społeczności miasta.
Autorka patrzy na Śląsk Cieszyński oczyma nielicznej warstwy, jednak warstwy, która w mieście żyła i współtworzyła jego historię. – Mimo niemieckiej perspektywy dość dobrze odczytywała lokalny kontekst – stwierdziła Kubica.
Sporym problemem jest brak tłumaczenia książki na język polski. Prelegentka, która o powieści i jej autorce opowiadała, ma jednak nadzieję, że się to zmieni, stara się bowiem już o fundusze na tłumaczenie i wydanie powieści „Die sieben Kinder des Pastors Kattenschlag”, jak również innych tekstów o Cieszynie, jakie Edith Schmettan-Demel publikowała w niemieckojęzycznej prasie. Na razie przetłumaczony został tylko fragment powieści, jej początek.
Podczas prelekcji Kubica przybliżyła słuchaczom życiorys Edith Schmettan-Demel. W 1909 roku rozpoczęła ona studia na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Wiedeńskiego. była pierwszą kobietą ze Śląska Cieszyńskiego, która studiowała w Wiedniu, jednak przed nią siostry Buzkówny z Jabłonkowa studiowały na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Studiów nie skończyła, przerwała je po czterech semestrach, gdyż ojciec dał jej wybór: studia albo zamążpójście. Wybrała męża – urzędnika kolejowego Ernesta Schmettana, z którym na stałe zamieszkała w Austrii. Było to w roku 1913.
Edit w Cieszynie miała jednak koleżanki i ukochaną nianię, więc w okresie międzywojennym często przyjeżdżała nad Olzę. Jej językiem ojczystym był niemiecki, ale dzięki temu, że miała nianię, znała naszą gwarę, co, jak później wspominała, uratowało jej życie w czasie II Wojny Światowej.
Miała troje dzieci. To dla nich napisała swą pierwszą powieść, by przybliżyć im historię rodziny oraz starej ojczyzny. W powieści są opisane rodziny Kłapsiów i Źlików, jednak autorka zniemczyła ich nazwiska. Jak wyjaśniła prelegentka dlatego, by uprościć odbiór powieści dla niemieckiego czytelnika nie znającego realiów Śląska Austriackiego. Sytuacja, kiedy Niemcy mają śląskie nazwiska, a Polak ma niemieckie była typowa i normalna, miejscowych nie dziwiła. Ale jeśli w powieści poruszany jest wątek niemieckiej rodziny, w której rozmawia się po niemiecku, a jej nazwisko jest typowo polskie, zaś pastor o niemieckim nazwisku był tym, który uświadamiał ludowi cieszyńskiemu, że może domagać się nabożeństw w swym ojczystym, polskim języku, to dla nieznającego realiów czytelnika byłoby to zbyt zagmatwane.
Publikowała też krótsze teksty o Cieszynie, np. artykuł o Kościele Jezusowym (była ewangeliczką) czy tekst po naszemu. – Dystansuje się w nim od widzenia po naszymu jako waser polszczyzny, ale mówi, że jest to odmienny język i ludzie posługujący się tym językiem, polszczyzny warszawskiej nie rozumieją – mówiła prelegent.
Sama powieść zaczyna się od sceny umierania pastorowej. Jest to udramatyzowana opowieść, ale można odnaleźć pierwowzory wszystkich postaci. Pastorowa zmarła w 1848, książka powstała w 1930, prawie 100 lat później, jednak dość szczegółowo opisuje i zdarzenia.
– Pojawiają się różne wątki. Jednym z nich jest kwestia emancypacyjna – podkreślała Kubica, stwierdzając, że Edit była kobietą ciekawą z feministycznego punktu widzenia. – Jak mówiły jej córki, nie była taką zwykłą panią domu. Robiła co trzeba, ale realizowała się w pisaniu. Nie tylko powieści ale też krótszych tekstów opisujących Cieszyn. A że z niemieckiej perspektywy? Pokazała nam Cieszyn takim, jakiego nie znamy.
(indi)
Tagi: Edith Schmettan-Demel, Krytyka Polityczna
Komentarze