Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
NYDEK / W tym roku pogoda organizatorów imprez plenerowych nie rozpieszcza. Również w niedzielę na jarmarku z nieba co chwilę padał rzęsisty deszcz.
Na rynku, na którym zwykle wśród karuzeli i stoisk bywa niezwykle gwarno, z parasolami w ręku przemykały czas od czasu rodziny z dziećmi, które nie wyobrażały sobie kiermaszu bez zabawy na karuzeli.
Natomiast na brak gości nie narzekano w Domu PZKO. – Ludzie przychodzą się do nas ogrzać, zjeść coś dobrego. Mam wrażenie, że co roku mamy tylu gości – powiedział prezes MK PZKO Bogdan Martynek.
I rzeczywiście, w sali trudno było znaleźć wolnego stołu, panie w kuchni szybko uwijały się piekąc stryki, czy też przygotowując bachora.
Tagi: Dom PZKO w Nydku, MK PZKO Nydek, Nydecki Kiermasz