STONAWA / Druga edycja Święta Pieśni odbyła się w niedzielę 23 kwietnia w stonawskim Domu PZKO. Jego organizatorem był chór mieszany Stonawa Miejscowego Koła Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego, a wzięły w nim udział oprócz zespołu gospodarza karwińskie chóry PZKO: Dźwięk z Raju, Hejnał-Echo z Frysztatu i Lira z Darkowa.

    Publiczność i wykonawców przywitał prezes Miejscowego Koła PZKO w Stonawie Wojciech Feber. Poinformował również o sukcesie innego zespołu działającego pod patronatem stonawskich pezetkaowców, a mianowicie dziecięcego zespołu regionalnego Dziecka ze Stonawy, który dwa dni wcześniej zdobył główną nagrodę w konkursie Inicjatywy PZKO, organizowanym przez Zarząd Główny PZKO.

    Święto Pieśni prowadziła Aleksandra Opioł z zarządu stonawskiego Koła PZKO, która przybliżyła obecnym dzieje śpiewactwa chóralnego w Stonawie. – Pierwszy chór powstał tu w 1905 roku – podkreśliła. Chór Stonawa kontynuuje te szczytne tradycje. Przedstawiła też potem historię pozostałych występujących tego popołudnia zespołów.

    Pieśnią „Zagrej mi, muzyko” E. Fierli rozpoczęły koncert połączone chóry pod batutą Tomasza Piwki. Następnie ten sam dyrygent stanął przed chórem mieszanym Dźwięk z Karwiny-Raju, który wykonał pieśni S. Moniuszki „Przylecieli sokołowie”, „Złota rybka”, „Kum i kuma”, „Postój, piękna gołąbeczko” oraz A. Karasińskiego „Walc François”. Akompaniowała Jadwiga Króliczek.

    Chór Hejnał-Echo z Karwiny-Frysztatu to jeden z dwóch już tylko męskich chórów na Zaolziu, drugim jest jabłonkowski Gorol. Hejnał-Echo, który kontynuuje tradycje śpiewactwa w starej Karwinie i we Frysztacie, zaśpiewał pod batutą Andrzeja Szyi, w opracowaniu muzycznym Wiesława Farany. Publiczność wysłuchała piosenki S. Ślązaka „U nas wedle młyna”, pieśni patriotycznych „Zasłużonym” i „Pierwsza brygada” oraz popularnej „Czerwone słoneczko”.

    Jako trzeci wystąpił chór mieszany Lira z Karwiny-Darkowa, który był inicjatorem spotkań zespołów śpiewaczych pod hasłem Święto Pieśni i gospodarzem zeszłorocznej pierwszej edycji. Pod batutą Beaty Pilśniak-Hojki i z akompaniamentem Evy Dziadziowej wykonał J. Bocka „Skrzypka na dachu”, Z. Noskowskiego „Dobranoc”, „Spłyń w dół”, T. Paciorkiewicza „Tańcujze, dziywcyno” i J. Straussa „Baron cygański”.

    Chór mieszany Stonawa zaśpiewał T. Susato „Cum decore”, A. Greczaninowa „Cantate Domino”, wiązankę pieśni ludowych „Czerwone jabłuszko”, S. Głowackiego „Zachodzi słoneczko”, S. Rożdżyńskiego „Oj, nasi jadą”. Dyrygowała Marta Orszulik, akompaniował Tomáš Bařák.

    Na zakończenie występów chóralnych ponownie wyszły na scenę wszystkie uczestniczące w koncercie zespoły. Pod batutą Beaty Pilśniak-Hojki odśpiewały pieśń „Już się rozlega miły głos”, po czym pałeczkę dyrygencką przejął Andrzej Szyja i zabrzmiała G. Mouzakisa „Cyganeria”.

    W imieniu Zarządu Głównego PZKO podziękowania chórom złożyła Anna Piszkiewicz. Swoje osobiste bardzo miłe wspomnienia związane ze Stonawą, w której pracował jako nauczyciel i dyrygent, snuł prof. Alojzy Suchanek. – Ewangelia i muzyka to dar Boży – podkreślił, wyrażając nadzieję, że Stonawa nadal będzie śpiewać.

    – Chyba się wszyscy ze mną zgodzicie, że to dzisiejsze niedzielne rozśpiewane popołudnie jest świętem dla nas w Stonawie. Cieszę się, że po dwudziestu siedmiu latach mojego wójtowania dzieje się to, o czym zawsze marzyłem, żeby ta gmina żyła, była nowoczesna i miała swoją kulturę – mówił wójt Stonawy Andrzej Feber. Kierownikom i dyrygentom występujących zespołów przekazał ufundowane przez gminę pamiątkowe puchary.

    Natomiast prezes darkowskiej Liry i główny pomysłodawca spotkań chóralnych Tadeusz Konieczny przekazał chórowi Stonawa puchar przechodni Święta Pieśni, który, jak podkreślił, słyszał już wiele pieśni, bo przez cały rok cieszył darkowską Lirę. Wyraził radość z faktu, że hasło spotkań w gronie śpiewaczym, które rzucili przed dwoma laty, padło na podatny grunt, a efekty przerosły oczekiwania.

    Koncert chórów nie zakończył Święta Pieśni, kontynuowano je w miłej atmosferze śpiewu bardziej kameralnego, jeśli chodzi o skład osobowy, natomiast potężnego pod względem głosu i repertuaru. Przy fortepianie zasiadł Romuald Gąsior, by akompaniować pochodzącemu ze Stonawy wybitnemu śpiewakowi operowemu Klemensowi Słowioczkowi. Zabrzmiały pieśni i arie w różnych językach.

    Klemens Słowioczek, jak sam stwierdził, po trzydziestu latach powrócił do Stonawy, chociaż nie ma tu już jego domu rodzinnego. Na Zaolziu występuje m.in. z zespołem TA Grupa, działającym w Miejscowym Kole PZKO Czeski Cieszyn-Osiedle. Romuald Gąsior z Karwiny również uczuciowo związany jest ze Stonawą. Tu kiedyś jego ojciec Karol Gąsior był dyrygentem chóru męskiego Siła, a on sam znalazł w Stonawie żonę.

    Pieśni śpiewane przez Klemensa Słowioczka przeplatane były opowieściami i wspomnieniami o Stonawie. Biesiadowano potem jeszcze długo przy wyśmienitych wypiekach domowych i kanapkach, przygotowanych przez panie z Klubu Kobiet stonawskiego Koła PZKO.

    CR

    Tagi: , , , , ,

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Walizki
      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023-2024.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego.